Przypomnialy mi sie opowiesci o MałejBurej z podrozy z Orzechowcow - jak wylazla z koszyka, przelazla z 'bagazowni' do przodu i ulozyla sie do spania na kurtce. I tak grzecznie sobie jechala dalej Słodka mała
MałaBura dobrze wygląda ale futerko ma ciągle takie jakby przetłuszczone i brudne. Sama nie wiem co o tym myśleć. Czeka nas jeszcze wiosenne odrobaczanie, może po.. się poprawi.
Mnie się zdaje, że to nic nie pomoże. Z przykrością stwierdzam, że niektóre Orzeszki, to flejtuchy. Pisiokot skarżył się na Kimmisię, która się nie myje, a ja dorzucam Miziaka - okropnego brudasa. Jest regularnie odrobaczany, dostawał nawet jakieś specjalne kropelki na poprawę sierści, badania mu robiłam. Ale on ma po prostu naturę kloszarda
Ja niestety podejrzewam, że MałaBura nie lubi się myć ze względu na stan pyszczka. Robiliśmy dwa remonty ale zapaszek z pyszczka ma nie najładniejszy więc podejrzewam, że jeszcze coś tam siedzi brzydkiego i utrudnia skutecznie toaletę.
Z tym pyszczkiem to moze cos byc - Blanka jak miala problem, tez sie nie myla (ale to, w sumie, normalne przy chorobie) - ale teraz juz sie puszczysta zrobila, no i oczywiscie najchetniej do mysia siada po pysznym jedzonku