Agata_2 pisze:Zapomniałam o tym napisać:
Kotka nie jest wysterylizowana, bo rodzice postawili mi warunek, że możemy ją wysterylizować jeżeli
- pozwolę na to, że kotka będzie wychodziła (wiem, dziwne...)
Agato, proszę powiedz mi. Wolisz żeby Zuzia wychodziła jako kastratka czy jako płodna kocica? Bo będzie wychodziła, dam sobie rękę uciąć. I uwierz mi nie biorę takich przypuszczeń z powietrza skoro piszesz:
Rodzice się wkurzają, wzywają mnie że mecze kota, że mam ją wypuścić na dwór.
Oni są zapracowani, a muszą jeszcze latać za kotem i patrzeć aby ją nie wypuścili.
Idzie lato. Latem zawsze mamy cały czas otwarte drzwi, wszyscy wchodza i wychodza kiedy chcą. Mieszkam w domu z dużym ogrodem, niedaleko łąk i lasów. Przed moim domem jest umiarkowanie ruchliwa ulica.
Kotka miałczy i miałczy. i co ja mam zrobić? wypuścić ją czy nie?
Mama ciągle mi mówi, że jak pójde kiedyś do szkoły to ją wypuści, bo ona ma jej już dosyć.
I wierz mi to nie są słowa rzucone na wiatr.
i proszę was nie piszcie nic na temat ciąży, kociaków itp bo ich NIE BĘDZIE choćby nie wiem co. W moim domu nie urodzi się żaden dachowiec w 100%.
Czy wy nie umiecie pomóc mi, tylko zawsze musicie coś pisać o tych kociakach i ciąży?
Pomocą jest TYLKO sterylizacja. Skąd wiesz, że kociaków nie będzie? Wiesz jak kotki zachodzą w ciążę? Nie? to o tym poczytaj, przyda Ci się.
Proszę, nie wmawiajcie mi, że sterylizacja coś da, bo wiem, że dużo nie pomoże. Po drugie rodzice nie zgodzą sie na sterylkę jeżeli ona będzie w domu nadal.
[b] Faktycznie, skoro uważasz, ze sterylka nic nie da, nie masz tu czego szukać, bo to JEDYNE ROZSĄDNE rozwiązanie. O własnie.
Ja chce prosić o porady, bo nie wiem co mam robić, a takie dostaje odpowiedzi. Dla mnie to nie jest naprawdę ani trochę śmieszne.
Śmiech na sali! Prosisz o te razy już dwa lata! i co? NIC! Każdy już dawno powiedział Ci co powinnaś zrobić, ale Ty cały czas masz na to jakieś wymówki. Więc: o co Ci chodzi?