Koty z kielc...maluchy, młodziaki i troche starsze :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 04, 2009 21:40

Kocik wrócił :!: :D

Najprawdopodobniej był zamknięty w jakiejś komórce czy piwnicy z węglem - celowo bądź przypadkiem. Jest cały w węglu, od razu rzucił się do miski z wodą. Właścicielka pojechała z nim do kliniki, by sprawdzić czy nic mu nie jest.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie kwi 05, 2009 11:26

Gem pisze:Kocik wrócił :!: :D

Najprawdopodobniej był zamknięty w jakiejś komórce czy piwnicy z węglem - celowo bądź przypadkiem. Jest cały w węglu, od razu rzucił się do miski z wodą. Właścicielka pojechała z nim do kliniki, by sprawdzić czy nic mu nie jest.


wspaniale wiesci :D:D:D:D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie kwi 05, 2009 12:58

Kocik choruje. Ma przebitą dolną szczekę, kicha, nie chce jeść :(
Prosimy o kciuki za Kocika :!:
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie kwi 05, 2009 14:15

Bodzio
Wiek: ur wrzesień 2008
Płec: kocurek-czeka na kastracje
Bodzo to młody kot, który pojawił sie nagle pod blokami. Kocurek jest bardzo sympatyczny, towarzyski. Idealnie nadaje się jako towarzysz dla dzieci, jest bardzo delikatny i w zabawie nie wyciąga pazurków. Bodzio pieknie bawił się równiez z psem. Może iśc do domku gdzie jest juz pies lub kot. Bodzio został odpchlony i odrobaczony.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Nie kwi 05, 2009 15:10

Gem pisze:Kocik choruje. Ma przebitą dolną szczekę, kicha, nie chce jeść :(
Prosimy o kciuki za Kocika :!:


ojej, czym przebitą :(:(:(

zdrowiej, maleńki :( :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie kwi 05, 2009 15:13

Nie wiadomo. Może to efekt ugryzienia, może nabił się na coś :( W jamie ustnej jest niestety stan zapalny :(
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie kwi 05, 2009 15:20

Gem pisze:Nie wiadomo. Może to efekt ugryzienia, może nabił się na coś :( W jamie ustnej jest niestety stan zapalny :(


co za pech.. tak krotko go nie bylo, a juz zdazyl sobie cos zrobic.. bidulek :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon kwi 06, 2009 20:29

Przed chwilą wróciłam do domu...Diana zagryzła swoją "córke"...zastałam mała leżaca na posłaniu przy matce z przegryziona szyja :crying:
Mała miała wbite zęby w szyję i w kark...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon kwi 06, 2009 23:42

To mógł być przypadek. Zginął większy kociak, naprawdę dużo większy, więc to raczej nie była celowa eliminacja. Diana ma mleko, karmi, zajmuje się tym drugim, a martwego nie chciała oddać, myła go :(
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto kwi 07, 2009 16:23

Przed chwila wrócilismy do domu. Byliśmy na osiedlu u ani1985 i łapalismy kociaka z potwornie poraniona noga. Uganialismy się za nim, potem zrobilismy włamanie do piwnicy, w koncu udało sie zapakowac kota do kontenerka.
Od razu do weta. Kot na razie został w koszyku w gabinecie mamy podjechac o 20 i wtedy bedzie lekarz który go zbada. Kocinka bardzo wystraszona dzikuskowata w zwiazku z czym Gem wyszedł z gabinetu cału ukrwawiony. Kocinka ma ok 4-6 mies, oprócz koszmarnej rany na przedniej łapie a raczej otwartego starego złamania, kocinka ma ubytki na ogonie lub ogona. Łapa najprawdopodobniej krzywo się zrosła i kocinka chodził na zgietej nienaturalnie łapie. Obecnie skóra i tkanki sa tak starte, ze kości wystaja.
Straszny biedak. Łapa do amputacji...

Bardzo dziekuje za wspaniała okcje ratowania kocinki Ani1985 która zadzwoniła dzisiaj do mnie i powiedziała o biedaku
Pani eli, która wsiadła w autobus i pojechała ze mna łapać koteczke
Mi_mi, która po moim telefonie momentalnie przyjechała do nas z klatka pułapką
I Gemowi, który łapał kota w piwnicy a potem w lecznicy w skutek czego odniósł obrazenia.
Dzieuje wszystkim za ogromne zaangazowanie w ratowanie tego futerka :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto kwi 07, 2009 16:32

omg

napisz gdzie zawiezliscie maluszka,

jednak amputacja....tego sie mozna bylo spodziewac
:(
ale wazne zeby maluch dal rade, bo jeszcze moze wiesc wspaniale zycie na 3 lapeczkach
.

ania1985

 
Posty: 1000
Od: Śro wrz 12, 2007 9:06
Lokalizacja: kielce

Post » Wto kwi 07, 2009 16:40

Maluch jest u Kabały. Jeśli chodzi o składanie połamańców to ten lekarz ma akurat bardzo duze doswiadczenie i fajnie poskładał juz kilka wczesniejszych futerek.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto kwi 07, 2009 16:48

dobrze dobrze
tylko ze lekarz bedzie o 20 dopiero i wtedy operacja ewentualnie. moze maluch chociaz od nas odpocznie i przykima bo mu caly dzien nie dalysmy pospac;)

a ciekawe czy dla takiego malucha operacja jest zryzykowna
i co jesczce tam wymysla jak go wyogladaja

napisz smska prosze, nawet pozno,

pozdr. pa
.

ania1985

 
Posty: 1000
Od: Śro wrz 12, 2007 9:06
Lokalizacja: kielce

Post » Wto kwi 07, 2009 17:04

Dlaczego o 20? Kabała jest w lecznicy. Poza tym nie przesadzałbym z pośpiechem - ta łapa to nie jest nowa sprawa. Złamanie mogło nastąpić kilka tygodni temu, łapka krzywo się zrosła, a rana widoczna w stawie kolanowym spowodowana jest tym, że kociak opiera się na tej łapce podczas chodzenia. Nie sądzę, by kilka czy kilkanaście godzin coś zmieniło.
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto kwi 07, 2009 18:30

alez nie mialam na mysli tego ze potrzebny jest pospiech- nie znam sie zupelnie na zlamaniach
co do doktora- zle zrozumialam- mniejsza z tym:)

i wreszcie co do zlamania- cholera nie jestem w stanie sobie przypomniec kiedy ostatni raz On wyszedl na karmienie, ale wiem ze to byl juz ktorys z tych slonecznych dni....wygrzewal sie na slonku i bawil z bratem....upaly wiosenne mamy nie od tak dawna,
no i wteyd kot byl w calosci
nawet mi do jedzenia podszedl nie to co dzisiaj,
zwiewal biedak ile mial sil

dlatego tez - oczywiscie lekarz sie zna NAJLEPIEJ i jesli mowi ze zlamanie jest "stare" to jest,
ale jako ze go widywalam, dodam ze nie az tak stare.
.

ania1985

 
Posty: 1000
Od: Śro wrz 12, 2007 9:06
Lokalizacja: kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości