Nowa na forum

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 28, 2004 7:53

Przy okazji tego tematu - chciałabym, żeby znający się na rzeczy napisali, czy dobrze rozumiem. A rozumiem to tak: (wiedzę zdobyłam dzięki temu, że myślę o rasowym psie, którego chcę wyszkolić w kierunku dogoterapii)

Jest różnica pomiędzy zwierzęciem bez rodowodu, bez papierów, a zwierzęciem które nie nadaje się do wystawiania i do dalszej hodowli. O ile to pierwsze tak naprawdę jest wogóle niewiadomego pochodzenia, to to drugie ma sprawdzonych przodków, w związku z tym jest też napewno określonej rasy, ale ma jakąś wadę dyskwalifikującą. Np. w wypadku tych psów o których myślę (corgi pembrooke) co jakiś czas rodzą się szczenięta z przedłużonym włosem, którego wzorzec nie przewiduje. Teoretycznie możnaby stopniowo całkowicie wyeliminować gen odpowiedzialny za powstawanie tegoż włosa, ale to pociągnęłoby za sobą zaniknięcie także charakterystycznych dla corgi "portek", w związku z czym toleruje się sporadyczne występowanie tego długiego włosa. I takie właśnie szczenięta, z całą pewnością rasowe corgi, tyle że nie wystawowe i hodowlane, można dostać za tańszą cenę. Oczywiście trzeba koło tego pochodzić. Dobrzy hodowcy nie sprzedają ich byle komu, właśnie bojąc się m.innnymi także i bezmyślnego ich rozmnażania. Ale jest to możliwe. Trzeba się po prostu dać poznać. Ja mam już np. kontakt z najstarszą, wiodącą hodowlą corgi w Polsce i zupełnie realne szanse na dostanie takiego szczeniaczka jak będę już gotowa (no, będę musiała może poczekać :) ). Mam tam też inną propozycję, ale o tym już nie tu.

Więc - czy to mniej więcej dobrze rozumiem? Bo chyba podobnie jest i z kotami (np. ktoś tu wspomniał o wadzie związanej z jąderkiem, które nie zstąpiło - to też dyskwalifikuje, a może się zdarzyć w najlepszej hodowli).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 28, 2004 9:27

Kiara pisze:Ale w sytuacji, kiedy za 500 złotych Łódź oferuje nierasowego, bo nierodowodowego kociaka, ktory w dodatku jest za maly - a jedna z forumowych uzytkowniczek kupuje w tej cenie kotkę hodowlaną, z rodowodem... to jakoś nie mam wątpliwości. Nic a nic. :evil:


Znowu zaczynamy :? Nie wiem, kto ma tego kotka za 500 zł. ale to sie nie zdarza często. Nie jest łatwo zdobyc takiego kociaka,a sam do mnie nie przyjdzie. Wiem, że to źle dać zarabiać takim hodowlom, ale co sie stało to się nie odstanie. Pussy jest drugim najpiękniejszym kotem stapajacym małymi łapciami po ziemi(po Kubusi :wink: )

Kiara pisze:a co dopiero rasowego, czy pseudorasowego, ktory "jest taki sliczny"

Sporo w tym złosliwości. Ja nie rozmnażam żadnego kota. Jestem przeklęta za to, ze kupiłam kota nie z hodowli z prawdziwego zdarzenia. To sie dało odczuc, bo na wieść, że ktoś na forum ma rasowego rodowodowego kotka wszystcy biegną się zachwycać. Tymczasem Ania ma kotka z pseudohodowli, to na znak protestu , nie powiemy jej, że jest sliczny. Bo nie da sie ukryć, że jest.

Jest w tym co mówicie duzo racji, ale zastanówcie sie : Co by się stało nawet z tym kotkami, gdyby ktoś ich nie wziął??? Gniotły by się w 15 w mieszkaniu 50m2. A tak ma ciepły domek, gdzie wszyscy ją kochają i przytulają. Czuję sie jakbym w domu znów miała małe dziecko. Przykrywam ją, żeby miała ciepło, gotuję jej kleik ryżowy, żeby nie miała nieprzyjemności żołądkowych, śpie w niewygodnej pozycji, bo ona chce spać ze mną. Czy tam dostanie tyle??? Cieszę sie, że Pussy jest u mnie.

Ja naprawde chylę czoła waszym argumentom i rozumiem wszystkie za i przeciw. Jak sami mówicie, pseudohodowle będą zawsze, bo na niej jest zysk. Ja nie kupiłam kota dla zysku hodowli, tylko dla swojej radochy.
Zostawmy to, bo mnie naprawde jest przykro, a kotkę kocham :cry: .
ObrazekObrazek

Mary Dove

 
Posty: 411
Od: Sob gru 20, 2003 14:46
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro sty 28, 2004 10:14

no właśnie, Aniu!
przełóżmy to na dzieci, gdyz do dziecka porównałaś kociątko
wiec, drodzy państwo "rasowców", rozumiem, ze w życiu nie adoptowali byście dziecka z Domu Dziecka, bo nie jest pełnowartościoew, "bez rodowodu"?
niedawno oglądałam program na Animal Planet, gdzie lekarze weterynarii opiekowali sie bezdomnymi kotami, karmili, leczyli...ha, nie dobijali!!- bo bezrasowce
a nie jest to tak przypadkiem, jak z tymi snobami, co to nie kupia butów za 100 zł. bo stać ich na takie za 500 i z metka bedą w nich chodzić pogardliwie spogladajac na wszystkich tandeciarzy w buciorkach za 100?
widziałam raz rasowego kota - tego bez sierści - wygladał jak nie udany experyment naukowy - biedne zwierzę, zeby zaspokoić nieposkromioną chęć zaspokojenia pychy snobów produkują te koty w laborkach i sprzedają za ogromną kasę, żeby za szkłem potem siedziały w obrożach diamentowych i straszyły ludzi...biedne koty, które są lokatą na czarną godzinę...
widziałam Puśkę, jest cudna, i Aniu nie przejmuj sie tymi dawcami datków na kolejne experymenty naukowe...

wiktoria

 
Posty: 5
Od: Pt sty 16, 2004 13:34

Post » Śro sty 28, 2004 10:14

no właśnie, Aniu!
przełóżmy to na dzieci, gdyz do dziecka porównałaś kociątko
wiec, drodzy państwo "rasowców", rozumiem, ze w życiu nie adoptowali byście dziecka z Domu Dziecka, bo nie jest pełnowartościoew, "bez rodowodu"?
niedawno oglądałam program na Animal Planet, gdzie lekarze weterynarii opiekowali sie bezdomnymi kotami, karmili, leczyli...ha, nie dobijali!!- bo bezrasowce
a nie jest to tak przypadkiem, jak z tymi snobami, co to nie kupia butów za 100 zł. bo stać ich na takie za 500 i z metka bedą w nich chodzić pogardliwie spogladajac na wszystkich tandeciarzy w buciorkach za 100?
widziałam raz rasowego kota - tego bez sierści - wygladał jak nie udany experyment naukowy - biedne zwierzę, zeby zaspokoić nieposkromioną chęć zaspokojenia pychy snobów produkują te koty w laborkach i sprzedają za ogromną kasę, żeby za szkłem potem siedziały w obrożach diamentowych i straszyły ludzi...biedne koty, które są lokatą na czarną godzinę...
widziałam Puśkę, jest cudna, i Aniu nie przejmuj sie tymi dawcami datków na kolejne experymenty naukowe...

wiktoria

 
Posty: 5
Od: Pt sty 16, 2004 13:34

Post » Śro sty 28, 2004 10:23

Szkoda słów i argumentów.

Podpisano:
Snobka.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 28, 2004 10:28

witaj snobko, nawet się odpowiednio nazywasz - hexe
był juz taki jeden , co to dbał o czystość rasy...aryjskiej, moze jego śladami?

wiktoria

 
Posty: 5
Od: Pt sty 16, 2004 13:34

Post » Śro sty 28, 2004 10:36

Tylko kilka uwag (do roznych postow):
najpierw o wywozeniu kotow za granice - zaswiadczenie dostaje sie (jak juz napisalam) od weterynarza POWIATOWEGO, jest ono wazne 14 dni - tak mnie poinformowano, gdy ostatnio z kotami wyjezdzalam do Ostravy. W Poznaniu wystarczy wizyta u tego weta, slyszalam, ze w Warszawie najpierw musi byc jeszcze zaswiadczenie od weta nie powiatowego, a takiego, do ktorego sie co dzien chodzi.

Co do ceny kotow rasowych - wg mnie te z pseudohodowli sa duzo drozsze, ale to tym przekonuje sie wlasciciel dopiero po jakims czasie - zwlaszcza koszty weta. I jeszcze dlaczego MCO sa takie drogie - mnie to cieszy, bo im drozsze koty, tym wieksza nad nimi kontrola (nie jest to kociak masowy), a co za tym idzie ciezko dostac takiego kota z pseudohodowli. Zobaczcie, jak teraz jest z persami ? dlaczego tak latwo za naprawde male pieniadze kupic persa, a kazdy rasowy kot to pers ? We Francji persy kosztuja majatek....

I jeszcze jedno - co by bylo z tymi kotami, gdybyscie ich nie kupowali. Nic...po jednym czy dwoch niesprzedanych miotach pseudohodowca przestalby je produkowac.
Ostatnio edytowano Śro sty 28, 2004 10:44 przez kinus, łącznie edytowano 1 raz
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 28, 2004 10:37

Mary Dove pisze:
Kiara pisze:Ale w sytuacji, kiedy za 500 złotych Łódź oferuje nierasowego, bo nierodowodowego kociaka, ktory w dodatku jest za maly - a jedna z forumowych uzytkowniczek kupuje w tej cenie kotkę hodowlaną, z rodowodem... to jakoś nie mam wątpliwości. Nic a nic. :evil:


Znowu zaczynamy :? Nie wiem, kto ma tego kotka za 500 zł. ale to sie nie zdarza często. Nie jest łatwo zdobyc takiego kociaka,a sam do mnie nie przyjdzie.


Dobra hodowla - Z Renesansu - oferuje kocięta od 700-800 złotych. Jeśli jest trochę starsze, to taniej. Jaki problem? 8O

Kiara pisze:a co dopiero rasowego, czy pseudorasowego, ktory "jest taki sliczny"

Sporo w tym złosliwości. Ja nie rozmnażam żadnego kota. Jestem przeklęta za to, ze kupiłam kota nie z hodowli z prawdziwego zdarzenia. To sie dało odczuc, bo na wieść, że ktoś na forum ma rasowego rodowodowego kotka wszystcy biegną się zachwycać. Tymczasem Ania ma kotka z pseudohodowli, to na znak protestu , nie powiemy jej, że jest sliczny. Bo nie da sie ukryć, że jest.[/quote]
Nikt cię nie wyklął. Mówiliśmy, ze kociak jest sliczny, zyczylismy, zeby się dobrze chował. Przedstawuiliśmy ci za i przeciw dot. hodowli. Odebrałaś tak, jak chciałaś - nie moja wina. Nie nasza wina.

Jest w tym co mówicie duzo racji, ale zastanówcie sie : Co by się stało nawet z tym kotkami, gdyby ktoś ich nie wziął??? Gniotły by się w 15 w mieszkaniu 50m2. A tak ma ciepły domek, gdzie wszyscy ją kochają i przytulają. Czuję sie jakbym w domu znów miała małe dziecko. Przykrywam ją, żeby miała ciepło, gotuję jej kleik ryżowy, żeby nie miała nieprzyjemności żołądkowych, śpie w niewygodnej pozycji, bo ona chce spać ze mną. Czy tam dostanie tyle??? Cieszę sie, że Pussy jest u mnie.

Gdyby nikt ich nie kupował, nie opłacałaby się "produkcja". Kocięta by się nie rodziły, bo nie ma popytu, nie ma i podaży. W ten sposób nie "gniotłyby się" i nie byłoby tej dyskusji.

Ja naprawde chylę czoła waszym argumentom i rozumiem wszystkie za i przeciw. Jak sami mówicie, pseudohodowle będą zawsze, bo na niej jest zysk. Ja nie kupiłam kota dla zysku hodowli, tylko dla swojej radochy.

:lol: :lol: :lol: Chyba nie zrozumiałaś. Pseudohodowle będą, bo jest zysk - dlaczego ty to kupujesz, to już nie ma znaczenia.

widziałam raz rasowego kota - tego bez sierści - wygladał jak nie udany experyment naukowy - biedne zwierzę, zeby zaspokoić nieposkromioną chęć zaspokojenia pychy snobów produkują te koty w laborkach i sprzedają za ogromną kasę, żeby za szkłem potem siedziały w obrożach diamentowych i straszyły ludzi...biedne koty, które są lokatą na czarną godzinę...
Sfinks nie miał dużego udziału hodowców w swoim powstaniu. Kocięta bezwłose się urodziły - a potem rozpoczęto hodowlę bardzo ciekawych kotów. Poza tym mamy jednego takiego ślicznego skórzaczka na forum, mam wrażenie, ze jego opiekunce nie spodobałoby się zarzucanie jej snobizmu. :evil:

a nie jest to tak przypadkiem, jak z tymi snobami, co to nie kupia butów za 100 zł. bo stać ich na takie za 500 i z metka bedą w nich chodzić pogardliwie spogladajac na wszystkich tandeciarzy w buciorkach za 100?
Tak, ale przynajmniej ci z butami za 500 wiedzą, co kupują, i mają opcję, że buty się po miesiącu nie zniszczą i będą mogli pochodzić w nich parę sezonów. Swoją stroną obrzydliwe porównanie kota do butów.

niedawno oglądałam program na Animal Planet, gdzie lekarze weterynarii opiekowali sie bezdomnymi kotami, karmili, leczyli...ha, nie dobijali!!- bo bezrasowce
90% forumowiczów posiada koty nierasowe. Przynajmniej połowa zajmuje się tymi bezdomnymi i angazuje w szukanie domów. Kto mówi o dobijaniu? 8O Chyba ktoś tu przegina. :evil:

wiec, drodzy państwo "rasowców", rozumiem, ze w życiu nie adoptowali byście dziecka z Domu Dziecka, bo nie jest pełnowartościoew, "bez rodowodu"?
A takie nie z domu dziecka to rodowód ma? O rany, nie wiedziałam :evil: No ale ja jestem opiekunką "rasowca", więc pewnie mam skrzywiony pogląd, nie? :evil: Niesmaczne porównanie. Bardzo. I nie przekłada się na przykład kociaka z rodowodem i nierasowego. Ani trochę.

Pozdrawiam razem z moim rodowodowym kotem, co pewnie będzie dla was dobrym wyznacznikiem. :evil: Kupiłam kota, bo chciałam rasowego, w danym typie - kupując bez rodowodu, nie miałabym pojęcia, co z niego wyrośnie. Więc zainwestowałam w rodowód. I w transport. Nie żałuję. I nigdy nie nazwałabym właścicieli rasowych kotów snobami, bo są to osoby równie sympatyczne i "na poziomie" jak opiekuni dachowców. :evil: :evil: :evil: [/i]
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sty 28, 2004 10:38

1. Koty to nie dzieci. Nie ma co porównywac.
2. Chyba za mało czytałaś to forum i nie zauważyłaś, że większośc ludzi stąd pomaga kotom "bez metek". Część ma i rasowe i te bez rodowodu. Te nierasowe adoptowali gdy potrzebowały domu, pomocy, bo się w nich zaakochali. A rasowe mają bo akurat ta rasa, wygląd kota ich zachwycają. A rasowe z rodowodem, nie dla snobizmu. Większość nie wystawia swych kotów. Rodowód oznacza, że kupili swego kota legalnie, że nie popierają pseudochodowli produkującej kocięta dla zysku.
3. Mam dwa kocurki wzięte gdy były w potrzebie. Jednak kiedyś w przyszłości, jak będzie mnie na to stać kupię kota rasowego. Rasowego= z rodowodem. Nie będę go wystawiać, będę patrzeć jaki jest piękny i kochać :)

wiktoria- jestę tu nowa- nie mieszaj.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sty 28, 2004 10:39

Kiara, daj spokój, szkoda Twojego tłumaczenia. Przecież widzisz, jaki to poziom, ja już zostałam nazwana faszystką.
W sumie to znieważenie... Hmmm, telefon do prawnika?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 28, 2004 10:41

Co za bzdura

Ludzi kupujacych koty z psedohodowli nie nalezy porownywac do adoptujacych dzieci z domu dziecka- niechcianych i niekochanych.
Takie porownanie mozna odniesc do tych ktorzy ratuja kocieta niechciane , wyrzucane na ulice.

Mary
ja Ci nie pogratuluje kotka, bo uwazam ze wlasnie kupno kociaka z pseudohodowli, zeby wygladal jak rasowy jesttanim snobizmem. Uwazam ze przez takich jak Ty, w tej beznadziejnej pseudohodowli za pol roku z przeeksploatowanej koteczki urodzi sie nastepny tabun kundelkow wygladajacych jak rasowe. Te ktore sie nei sprzedadza beda fabryczkami nastepnych- i tak bez konca. I to jest Twoja, m.in wina.

Jesli kogos nie stac na kota z papierami- jest mnostow takich ktore marza o domu. Tylko ze nie udaja rasowcow.

i wiktoria wyluzuj z tekstami do Megi.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro sty 28, 2004 10:44

Proponuje co po niektórym lekture forum, zwłaszcza po wpisaniu w wyszukiwarce hasła "pseudohodowle".
Zamykam ten wątek.

Wiktorio - nazywanie ludzi faszystami może skończyć się sprawą w sądzie - weź to pod uwage. I waż słowa.
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Franciszek1954, MathewPem i 100 gości