Witam serdecznie Moje Ciocie Kochane!
Bardzo serdecznie!
Bardzo Kochane!
No ja wiem... miałem przemówić wczoraj, lecz zaniemogłem, i w związku z tym nie mogłem
Bardzo serdecznie przepraszam!
Ale dziś właściwie prawie niczym się nie różni od wczoraj, poza tym że nadeszła wiosna!
Wiosna radosna!
I nawet do naszego mieszkania dotarło zza drzew kilka rozigranych słonecznych promyków, i sobie u nas igrały prawie przez całą godzinkę
Koty pierwszy raz werandowały i mało się o nie pobiły o miejscówki w tych promykach.
Ja zaś siadłem skromnie na uboczu, a te promyki i tak wszystkie same do Mnie biegły
A Jola się już wprost nie może doczekać najszczęśliwszego dnia w jej życiu - czyli wypuszczenia Pana Premiera na łono natury!
Niestety, musi jeszcze trochę poczekać
Bo dzionki już co prawda całkiem cieplutkie są, ale nocki jeszcze nie bardzo. I Jola sie boi, że Pan Premier, który jeszcze od czasu do czasu pociąga nosem, znowu się przeziębi i umrze albo, co gorsza, znów da się jej znaleźć "konający"
Więc Jola z tego strachu woli się z nim jeszcze trochę pomęczyć.
I gdzie Ja teraz znajdę takiego świetnego P. Premiera? Zainteresowanego tylko jedzeniem i wydalaniem?
A przy tym nie będącego kotem???
A przecież mógłby sobie tu dalej mieszkać, gdyby tylko okazał Joli choć odrobinkę wdzięczności!
Co by mu szkodziło trochę poudawać, nie?
A on wprost przeciwnie - tylko czyha na dogodny moment, by odgryźć rękę, która go karmi!
A gdy jest wypuszczony, to zakrada się do Joli nóg - i cap! - gryzie ją w stopę, na szczęście dotychczas zawsze obutą
Właściwie to gdy tylko zobaczy Jolę, od razu zasuwa do niej jak mały czołg - i ustawia się blisko stóp i wysuwa główkę i odsłania małe jak u piranii ząbki
Jola nie tylko musi chodzić po domu w butach, ale ma przez to silną nerwicę! Ciągle jej się zdaje, że atakuje ją jeż!
Ostatnio siedziała przy kompie, pogrążona w rozmyślaniach, a Ja się tak lekko otarłem o jej nogi (tak przypadkiem

) - a ta jak się nie zerwie, jak nie wrzaśnie!
Ale był ubaw!
Ciocia Moś od razu odgadła, że to jest jeż bojowy
A tak on w takich chwilach wygląda:
I te zęby ma mocne!:
Nie zawsze był z niego taki chojrak - gdy Jola go przyniosła, wyglądał nieco inaczej

:
Mnie się jednak wydaje, że on wcale nie chce odgryźć Joli stopy, a tylko ściągnąć z niej but, bo nadzwyczajnie lubi wszelkie obuwie i dobrze mu się w nim śpi:
Wspaniałe gniazdko sobie umościł w tym bamboszku (prezent dla Joli od Cioci Dorty

), wcześniej wydrapując z niego całą wyściółkę
Poza tym P. Premier znów ma biegunkę
I Jola znów musiała kupić dla niego skrzydełka kurczaka
Jola mówiła Mi, żebym nie pisał o tej biegunce, ale Ja uważam, że społeczeństwu należy się raport o stanie zdrowia Pana Premiera, nie?
Nawet jeśli wkrótce przestanie nim być.
I nawet, jeśli on sam się tej biegunki mocno wstydzi:
^*^
Zajonczek.