z Deltą to nie do końca tak...
jak zanosiłam jedzenie to podchodziła prawie do ręki a to był krótki okres
a co niektórzy z tamtej klatki gdzie mieszka to mogli ją głaskać
ona jest teraz przerażona, boi się
ale cóż... takie są realia .... trzeba wypuścić ... bo gdzie ulokowac??
najgorsze jest to że ci wspaniali ludzie z tej klatki myślą że ja zabrałam na zawsze kota, piwnica teraz i klatka cały czas zamknięta bo myślą że nic tam nie ma ... a przecież jest tam druga kotka ... i ta wróci tam przecież ....
Fibi chociaż jakąś szanse ma a Delta??
czemu ten świat taki okrutny??
