Myślę, że ślad na szyi zostawił jednak sznurek. Wytarcie jest głębokie, wąskie, a pod bródką na szyjce ma dużo strupków, jakby otarcia od szarpania. Kk pogłębił się, kocurek jest bardzo mocno zaklejony, nawet stracił apetyt - je tylko aby-aby, jedynie chęć do miziania pozostała. Ciągle miauka, żeby go wziąć na ręce. Wyrażnie robi konkurencję Myszonkowi. Chociaż Myszonek piska tak cieniutko i żałośnie, że na każdym robi wrażenie, wszyscy lecą go wyniuniać - a on korzysta i z rąk nie chce schodzić.Żeby jeszcze chciał siusiać do kuwety to by było super. Ale się zawziął - nie i koniec.
