bubor pisze:Bardzo mi smutno gdy Kropusie dopada ta francowata alergia
Bardzo mi przykro Bubor, że tak to się dzieje u Kropci...
Mam podobne problemy z Pyzą - ale u nas nie jest to aż tak intensywne.
Są czerwone, swędzące placki ale nie aż tak trudne do opanowania.
Najczęściej zasychają same, czasami tylko uzywamy kremu, żeby przyspieszyć gojenie.
Też nie znalazłam sposobu, żeby to opanować...kotka je karmę dla alergików (próbowałam różne) ale wystarczy jakieś drobne odstępstwo w karmieniu i już jest problem.
A czasem to nawet nie wiem dlaczego, bo wydaje mi się, że nic nie zjadła dla niej niekorzystnego a jednak problem się pojawia...
Trzymam za Kropcię


