Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 30, 2009 12:24

pisiokot pisze:
ruru pisze:tak pomyślałam że, faktycznie
o tych chorych, w kiepskim stanie kotach
można się dowiedzieć tylko tutaj z tego wątku
bo na str. schroniska ich nie ma(są tylko zdrowe, adopcyjne)
ale tutaj z kolei trzeba bardzo się wczytać, żeby nie przegapić
bo jest dużo ważnych spraw
i tak pomyślałam, może jeszcze jeden wątek
kotów w pilnej potrzebie, to zawsze wieksza szansa
właściwie czasem jedyna dla kota specjalnej troski

Hm, też o tym myślałam. Ale z kolei takie zbiorcze wątki "bidoków" są mało skuteczne jeśli chodzi o pozyskiwanie pomocy finansowej dla nich czy DT. Dużo skuteczniejsze jest zakłądanie wątków pojedynczym kotom.

Ale z drugiej strony - co szkodzi taki wątek założyć ? :roll:

Są jacyś ochotnicy? 8) :twisted:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon mar 30, 2009 12:25

Coś spłodzę po południu :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 12:27

Ja z kolei nie jestem zwilennikiem powielania wątków. Tak jak to jest w przypadku np. Schroniska Opolskiego, bo się w tym człowiek gubi później.
ale to tylko moje subiektywne zdanie ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 12:28

ale to by był taki wątek jeszcze tych
które tkwią w schronisku
i gdyby bied nie było to by się go nie używało
ale jakby coś to można wszcząć alarm
a ja zawsze mogę banerek zrobić z linkiem do strony potrzebującego biedaka, to moze zwiekszy szanse...
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 12:34

No może i racja....sama nie wiem
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 14:05

pisiokot pisze:
tillibulek pisze: chcialam nie pytac o te kotki na watku, ale nie wszystkiego jestem w stanie dowiedziec sie sama, bo w schronisku nie wiedza, odsylaja do wolontariuszy :)


Tillibulku, kotami zajmuje się nowa wetka Asia i p dr Kamila. One o kociastych są w stanie Ci powiedzieć - inni pracownicy są skupieni na psach i niewiele wiedzą albo wcale. Ale oczywiście my wszystkiego się dla Ciebie dowiemy :D


Dziekuje, Pisiokotku, chyba wlasnie z wetką Asią rozmawialam, no i powiedziala, ze ma tylko jednego kotka krowka z zapaleniem pluc...
Co do kocurkow, o ktore pytam, nie zamierzam wstrzymywac ich adopcji. Bede mogla wziac kotka najwczesniej za 2 m-ce, dlatego na razie po cichu dowiaduje sie co i jak, bo do tej pory nie bralam nigdy kota ani z DT, ani ze schroniska, czy z azylu... (wszystkie byly zgarniane przez nasza rodzine z ulicy)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 30, 2009 14:12

pisiokot pisze:Tillibulku - tak jak napisałam - ta krówcia to najprawdopodobniej kotunia, a przynajmniej pani wet. mówiła o niej jak o dziewczynie. W weekend dokładnie o wszystko wypytam wetkę jeśli ta kicia Cię interesuje. Na moje oko nie jest to super miziak, ale może po prostu źle się czuje i dlatego nie wykazuje zapału do zaprzyjaźniania się. Ale oczywiście pogłaskać się dała, choć po paru głaskach juz straciła humor i mnie obsyczała z miną "a idź już sobie" :wink: .
Co do rudaska, to faktycznie, w ciągu dwóch miesięcy raczej znajdzie dom. Poza tym on chyba powinien być jedynakiem. Bardzo boi się innych kotów, chowa się przed nimi :( Do ludzi jest kochany, milutki, ale dosyć nieśmiały. Jak się zbyt szybko do niego podejdzie, zrobi gwałtowany ruch to kocinek bardzo się płoszy. Ale w swojej budce, na swoim posłanku jest dużo odważniejszy, można go wymizać od stópek po czubek noska. Bardzo potrzebuje spokoju własnego domu, przekochany jest.


ok, ja potrzebuje odwaznego kota, bo widze, ze nasza kitka (koteczka moich rodzicow, bo teraz u nich mieszkamy), ktora jest płochliwa - przy moim TŻ-ie, ktory nie chodzi wokol niej na paluszkach tak jak ja, potrafi sie zestresować (np. chocby tym, ze zgoni ją z lozka)

poza tym nasz przyszly kotek musi byc kotolubny, bo w planach mamy od razu dwa, a w przyszlosci jeszcze trzeciego koteczka

dzieki za wszystkie info i rady... :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 30, 2009 14:27

nie rozumiem za bardzo jak tutaj to wszystko wygląda - np. rudo-bialy kocurek jest zdrowy, ale nie ma go na stronie schroniska...
Dama Ya zaktualizowala stronę dopiero co i tam tez nie ma rudo-bialego...

dla mnie najbardziej przejrzyste są watki, gdzie na poczatku, w pierwszym poscie sa zdjecia kotkow i pod nimi napisane, czy kocio jest w schronie, czy w DT, czy w DS, czy wysterylizowany i dane o kocie jak u Fiony.22 (Kielce), a najmniej przejrzyste sa watki interwencyjne np. o kotach p. Wahl - ale wiem, ze kazdy stara sie jak moze i czasem robi sie taki chaos jak sprawa zajmuje sie kilka osob, choc kazdy chce dobrze

podrzuce

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 30, 2009 14:35

tulibulku, bialo-rudy jest w szpitaliku na leczeniu, Ania pisala ze juz z nim lepiej. Nie jest oglaszany poniewaz moze isc narazie tylko do DT, schronisko nie wydaje do adopcji chorych kotow.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 30, 2009 14:37

Tilibulku, ogłaszamy koty zdrowe, tym robimy opisy na stronę schroniska i ogłoszenia, pisała o tym Mokkunia. Aktualne opisy są na stronie schroniska, nie ma większego sensu powtarzać ich w wątku moim zdaniem.
Biało-rudy kicuś nie jest jeszcze doleczony, jest w szpitaliku, dlatego nie ma go na stronie schroniska ani nie jest ogłaszany.

tillibulek pisze:[ok, ja potrzebuje odwaznego kota (...)
poza tym nasz przyszly kotek musi byc kotolubny, bo w planach mamy od razu dwa, a w przyszlosci jeszcze trzeciego koteczka


Nie bój żaby, już my Ci kota "na zamówienie" znajdziemy :wink: .
A poważnie mówiąc dobrze wiedzieć czego ktoś oczekuje od zwierzaka, jakie ma warunki, jakich domowników itp. - wtedy naprawdę możemy dobrze podpowiedzieć, zaproponować kota, który najbardziej odpowiada oczekiwaniom, mamy już chyba "nosa" i wtedy trafia swój na swego :D.

Ostatnio np. miałam "zamówienie" na kota, który miał być towarzyszem dla małej, niespełna trzyletniej dziewczynki. Wybrałam m.in. Balbinkę (siostrę Jordan), Pani i córcia zaakceptowały wybór (rzecz była utrudniona, bo Pani z Poznania, nie miała możliwości poznać go osobiście, musiała zdać się na mnie i moje wyczucie ...). Balbisia dzięki Etce, która ją zawiozła pojechała do nowego domu 4 tygodnie temu. Wieści od domku są na bieżąco, w piątek dostaję długiego maila, w którym czytam m.in. :

Balbisia jest cudowna ! Nauczyła się już w nocy grzecznie spać, nie sprawia właściwie żadnych kłopotów. Czasem zrzuci jakiś kwiatek, albo wdrapuje się po oparciu skórzanych krzeseł, zostawiając po sobie masę dziurek, ale jest naprawdę tak fajnym kotkiem, że można jej to wybaczyć :D W stosunku do Misi jest naprawdę cudowna. Nie gryzie, nie drapie jej, chętnie się z nią bawi.... śpią razem w łóżku, całymi dniami razem się bawią piłkami, piórkami na sznurku, Misia buduje dom z klocków, a Balbisia te klocki wyciąga z pudła, kotek nawet nauczył się puszczać autka, naciska na autko łapką i auto odjeżdza, więc Balbisia je goni, Misia zaraz krzyczy, że ona potrafi samochodzik puścić dalej, puszcza i znów Balbisia je goni...
istne szaleństwo :D

Niestety jedzą też razem :wink: ostatnio podpatrzyłam jak Misia jadła kanapkę z szynką i ketchupem... Balbinka wskoczyła na Misi stolik, najpierw zlizała cały ketchup, potem ściągnęła szynkę a moje dziecko siedziało cierpliwie i czekało, aż kotek się naje :wink: Skończyło się na tym, że Misia zjadła sam chleb z masłem, nie przyznala mi się, że kot zjadł szynkę, zapewniała mnie, że zjadła wszystko sama :D. Jakąkolwiek kiełbase je to musi być sprawiedliwie, kawałek dla Misi, kawałek dla kotka, kawałek dla Misi itp... ostatnio też obie siedziały pod stołem i zajadały się paluszkami... Misia wkładała je kotu do pyszczka, jak kotek już nie chciał zjeść tylko polizał i zostawił to moje dziecko się rzuciło zjadło po kotku :D

Moja Teściowa, która nigdy kotów nie lubiła bo "są niegrzeczne i
śmierdzą" też oszalała na punkcie Balbisi :) Jak przychodzi do nas to zaraz po tym jak przywita się z Misią, leci zobaczyć i poprzytulać Balbisię, bo mówi, że to nie kot tylko mały człowieczek, taki jest mądry :D "


:D
Ostatnio edytowano Pon mar 30, 2009 14:42 przez pisiokot, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 14:41

Aniu jak super czytać takie wieści z domku :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 14:43

ale sie usmialam na wiesci z domu Balbinkowego :)
ale ludzie przemili, dziewczynka tez to tak jest :)

moja Maja juz sie z kotkami nie dzieli, one same sie czestuja i poluja na kurczaczka ktorego wlasnie moje dziecko dostalo do zjedzenia, totez wiem o czym Pani Paulina pisze hehe.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 30, 2009 14:49

tillibulek pisze:dla mnie najbardziej przejrzyste są watki, gdzie na poczatku, w pierwszym poscie sa zdjecia kotkow i pod nimi napisane, czy kocio jest w schronie, czy w DT, czy w DS, czy wysterylizowany i dane o kocie


Nas wątek z założenia jest wątkiem roboczym - dla potrzeb wolontariuszy łódzkiego schroniska i zawiera wiedzę o tym, co się w schronisku dzieje dla osób tym zainteresowanych. To wątek dla osób jeżdżacych do schroniska, dla tych pomagających doraźnie czy choćby dobrym słowem bądź tylko kibicujących po cichu. :D To nie jest wątek stricte ogłoszeniowy i dlatego ma taki układ i takie informacje jakie ma.

Kotom bardzo potrzebującym domu zakładamy indywidualne wątki w razie potrzeby. Z doświadczenia wiemy, że nasze koty idą do adopcji głównie dzięki ogłoszeniom na portalach ogłoszeniowych i opisom na stronie schroniska, dlatego na tym się koncentrujemy. Aktualne opisy kotów do adopcji są na stronie schroniska.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 18:36

super te opowiesci z domkow :lol: posmialam sie...

ja mam do kotow tyle uczuc, ze czasami moj Mąż jest zazdrosny, wiec, zeby nie zameczyc, powinnam miec z 5 futrzakow, ale na razie mam zgode max na 3 (z poczatku dwa, a jakby sie jakis przybłąkał...) :)

nasz dom będzie dwuosobowy - niewychodzacy - kochający koty ponad wszystko (nawet pod przyszlych czworonoznych czlonkow rodziny urzadzamy mieszkanie i zastanawiamy sie np. czy warto robic tapety ;) moze cos poradzicie... bo u mojej siostry zostaly zdrapane do golej sciany mimo drapaka) - ja jestem w stanie wszystko kotu wybaczyc, a doswiadczenie z kotami mamy duze, bo cala rodzina zakocona i rodzice tez, wiec teraz mamy dwa futerka do tulenia (perypetii z nimi tez bylo co niemiara - ale do tego stopnia mam "hopla" na punkcie kotow, ze jak mi nasz kocur 3x nasikal do butow, to kazdą pare po kolei z usmiechem wyrzucilam, a zaznaczam, ze nie przelewa nam sie finansowo...)

a co do zorganizowania wątku, to absolutnie nie byla z mojej strony krytyka - wrecz przeciwnie - wszystkie wolontariuszki dażę ogromnym szacunkiem i podziwiam za tą działalność :) :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 30, 2009 20:19

Etka pisze:tulibulku, bialo-rudy jest w szpitaliku na leczeniu, Ania pisala ze juz z nim lepiej. Nie jest oglaszany poniewaz moze isc narazie tylko do DT, schronisko nie wydaje do adopcji chorych kotow.


dokładnie.
Wrzucić na stronę do bazy kotów mogę każdego ze schronu, ale chorego nie wydadzą pierwszej lepszej osobie, jedynie do dt lub osoby poleconej przez nas i sprawdzonej, że kota będzie leczyć.

Pamiętać też trzeba, że z każdym kotem zabranym czy to ze schronu czy z przysłowiowej ulicy należy udać się do swojej lecznicy na przegląd, mówiąc, że kot zabrany ze schronu / podwórka.
Kazdy kot może też rozłozyć się w nowym miejscu - stres, zmiana otoczenia sprzyja osłabieniu układu odpornościowego.
Są też dolegliwości, z którymi walczyć skutecznie w warunkach schroniskowych, np. świerzb uszny czy dolegliwości jelitowe (biegunka, robaki - tam cały czas jest rotacja kotów, mimo odrobaczania zarażają się na nowo), koci katar.
O tych sprawach było juz wiele wiele razy.

Co do samego wątku - on ewoluuje. Kilka rzeczy przybyło w 1 poście dzięki podpowiedziom Czytających :)
Na kilka rzeczy wciąż brakuje mi czasu, np. na dodanie linków do wątków przy zdjęciach kotów. Niektóre już mają takie odnośniki:)
Ale pamietajcie też, że oprócz miau i wolontariatu mamy swoje prace, rodziny i obowiązki - robimy tyle na ile pozwala czas.

Co do info o poszczególnych kotach do adopcji, czy są sterylizowane itd. - tę rolę spełniają ogłoszenia poszczególnych kotów - wszystkie są na stronie schronu oraz na alegratce pod nazwą użytkownika "kotylion".
1 post ma być skrótem, zawierać max ale jak najprzejrzyściej. Jak mówiła pisiokot - ten watek jest wątkiem roboczym, nie stricte ogłoszeniowym.
:)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 479 gości