Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 29, 2009 8:54

Kto może pomóc Winstonkowi? :(
A może Elzi?
Albo domowym przerażonym?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie mar 29, 2009 10:03



11 Kwietnia Ania (pisiokot) jedzie do Katowic. Jeśli koteczka nie znajdzie do tego czasu DT/DS to jestem zdecydowana ją zabrać.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie mar 29, 2009 10:26

Cameo pisze:


11 Kwietnia Ania (pisiokot) jedzie do Katowic. Jeśli koteczka nie znajdzie do tego czasu DT/DS to jestem zdecydowana ją zabrać.

Cameo :1luvu: ta kotunia moim zdaniem jest jeszcze smutniejszym przypadkiem niż Penelopka. Ona bardzo potrzebuje domku, spokoju, opieki.

Mam wieści od Ani Pisiokot. Winstonek żyje :) Jest na testach w gabinecie wet. Elzi też jest. Ania podkarmia te biedki wysokokaloryczną karmą.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie mar 29, 2009 10:40

uffffffff.......oby udało się te bidki odchuchać.......trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 11:33

mokkunia pisze:
Cameo pisze:


11 Kwietnia Ania (pisiokot) jedzie do Katowic. Jeśli koteczka nie znajdzie do tego czasu DT/DS to jestem zdecydowana ją zabrać.

Cameo :1luvu: ta kotunia moim zdaniem jest jeszcze smutniejszym przypadkiem niż Penelopka. Ona bardzo potrzebuje domku, spokoju, opieki.

Mam wieści od Ani Pisiokot. Winstonek żyje :) Jest na testach w gabinecie wet. Elzi też jest. Ania podkarmia te biedki wysokokaloryczną karmą.

Jak dobrze.
Zaraz jakiegoś pieniżka chociaż wpłacę na karmę dla nich
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 11:59

Z calych sil trzymam kciuki za te biedactwa :1luvu:
Winstonku, nie mozesz sie poddac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Nie mar 29, 2009 12:29

trzymam kciuki za dobre wyniki i u Winstonka i u Elzi!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 29, 2009 14:05

Czekam z niecierpliwością na wieści od Ani Pisiokot na relację.

Czy mała, wczoraj przyniesiona koteczka poszła i kto jeszcze i jak Wilson i Elzi.....

:)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 14:10

z całej siły
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 14:16

Na razie w szybkim skrócie:
Elfrida zabrała Winstona, który był dziś w siódmym niebie.
Do domów pojechały : Arlekinka, ta chudziutka malutka czarnobiała kicia i nowy nabytek- przerażona koteczka.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie mar 29, 2009 14:19

magicmada pisze:Na razie w szybkim skrócie:
Elfrida zabrała Winstona, który był dziś w siódmym niebie.
Do domów pojechały : Arlekinka, ta chudziutka malutka czarnobiała kicia i nowy nabytek- przerażona koteczka.


o matko!
Elfrida aniołem :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 14:20

Elfrida :1luvu: :1luvu: :1luvu: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
o Boże żeby temu kotu się udało!!

Arlekinka to wiem która, młoda czarno-biała to może ta pingwineczka, która przyszła wczoraj, nowej nie znam, dobrze że poszła
:ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 14:33

magicmada pisze: Elfrida zabrała Winstona, który był dziś w siódmym niebie.


Był w siódmym niebie, bo przez trzy godziny Elfrida się nim zajmowała, z tego dwie nosiła na rękach :wink: Ale jak przyszłyśmy z Magic to Winston z zaklejonym nosem i śliną u pysia leżał zwinięty na posłanku zwinięty w kłębuszek jak półtora nieszczęścia :(.
Proszę o pomoc dla Karoliny, Winstonek naprawdę wymaga odchuchania, nie tylko leczenia, ale i czegoś na podniesienie odporności. Ma też grzyba na karku i uszach. Ale na doprowadzenie go do stanu używalności pewno będzie potrzeba sporo kasy. Będą kotylionowe cegiełki na Allegro, proszę pamiętajcie o kotusiu. Wszystkim nam spadł kamień z serca, że Winston już nie jest w schronisku, ale nie zapominajmy, że to dopiero początek jego drogi (kosztownej) do wyzdrowienia.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 15:19

Pani Aniu,
ile potrzeba na Winstona?
dostanę premię i tak sobie obiecałam, że przeznaczę jakąś kwotę na kocurki w schronisku.
dobrze się więc składa... :oops:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 29, 2009 15:24

Najpierw umyłyśmy kotusiowi pysio, zdrapałyśmy zaschnięte gilki z nosa, a potem ciocia Magic & Elfrida karmiły Winstonka:

Obrazek

Obrazek

Nie była to łatwa operacja, ale chociaż odrobinę jedzonka (a/d hillsa) znalazło się w chudym brzusiu. Potem Winstonek wygladał jak siódme dziecko stróża, ale Magic ładnie chudzinę wyszorowała :D

Obrazek

Obrazek

No, kochany, już duuużo lepiej :wink:

Obrazek

Kotuś był bardzo spragniony (chyba jest odwodniony), spędził dużo czasu przy misce, trochę wypił:

Obrazek

Odszorowany, wycałowany, wyprzytualny, wynoszony na rączkach Winstonek odżył. To już nie był ten sam kot, co wczoraj, co nawet rano. On już czuł, że idzie do domciu :D

Obrazek


Wielka, wielka korona należy się dziś Magic :king:

Dzisiaj trafiła do schroniska domowa, młoda czarna kotunia. Rzadko spotyka się kota aż tak przerażonego, po prostu rozpacz :cry:
Kicia nie jest dziczkiem, dała się wziąć na kolana, pogłaskać, nawet przez chwilę wyczesać. Niestety to był max. jej możliwości i wytrzymałości na dzisiaj, potem zaczął się festiwal syczenia, kulenia się w kącie i warczenia.
Magdzie udało się namówić Panią (która szukała wesołego, przyjacielskiego kota :roll:) na adopcję tego biedactwa. Babeczka miała już zwierzaki, także kota, ma doświadczenie i widać, że i wielkie serce do zwierząt. Postanowiła zaryzykować i spróbować. Myślimy z Madzią, że kicia w spokojnym domu (będzie mieszkała tylko z tą Panią) szybko dojdzie do siebie. Gdyby trafiła na ogólny boks na 200% podzieliłaby los nieadopcyjnych dziczków. A tak dostała wielką, wielką szansę, wierzę mocno, że ją wykorzysta.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, puszatek i 64 gości