Witamy, witamy!
Nie wiem, gdzie Ty, Haniu, widzisz tę zmianę pory roku, no ale niech Ci będzie

Co u nas? W porządku. Odkąd Jożik wcina tylko i wyłącznie orijena jest (tfu! tfu!) spokój z wrzodem.
Ale żal mi łobuzka. Fatalnie znosi wizyty u weta

Wczoraj byliśmy na szczepieniu, potem u mojej mamy. Jożik dziś cały dzionek śpi w kanapie. Boi się weterynarza po prostu panicznie.
Cóż jeszcze?? Ofutrzają się persiaste. To jest dopiero absurd! Taka ciężka zima za nami, a one miały po 5 kłaczków w 3 rzędach. Teraz, gdy teoretycznie nastała wiosna, maluchy zaczynają dźwigać kołdry z futra.
Czesiowi się cosik poprzestawiało i zrobił się miziak nad miziaki. Fajnie jest!