BUDRYSEK pisze:a gdzie byłoby Jej lepiej?
Kilka lat temu wzięłam ze schroniska kotkę, też bardzo bojaźliwą. Zanim mi zaufała minęło kilka miesięcy. Po roku pozwoliła się pogłaskać. Po trzech latach mogłam ją wziąć na kolana... Każdy krok do przodu bardzo mnie cieszył, zrozumiałam, że kiedyś człowiek musiał zrobić jej wielką krzywdę.
Takie koty moga zaufać chyba tylko raz, a jeśli to zrobią to ten człowiek jest dla nich wszystkim
