w nocy o 3.30 spadł obraz ze ściany ,huk straszny ,oboje z Gadziną na równych nogach ,teraz czekam na tel .od tż i jestem spanikowana.
dzięki za kciuki ,ciepłe myśli za waszą obecność .
xandra mamy popsuty albo żyrandol albo cosik innego i korzystamy ze światła kinkietowego .
wieczorem już miałam delirkę ,ja w trudnych chwilach jestem bardzo spokojna i opanowana ,a potem odpuszcza i mnie trzepie .
dzieci wyprowadzone , nakarmione ,teraz dosypiają ,a co poniektóre szaleją.
Gadzina śpi ,zaraz do szkoły.
zarzaneri to masz szczęście że nie ma tej wady ,nie zarośnięte ciemiączko zmusza nas do tego abyśmy byli nadmiernie ostrożni ,psina nie może spaść na głowę ,uderzyć się w nią itp.
Amanda ma taki problem ,to wieczne pilnowanie ,chuchanie i trzęsienie się aby nic się nie stało ,ma już 8 rok .