Rysia ma swój wątek

Korciaczki, ale ta ostatnia seria zdjęć Rysi jeszcze na tym wątku, ta z krótkimi podpisami... No, po prostu... łezka w oku się kręci ze wzruszenia. Niesamowita.
Piękne dzięki za banerki dla Dama Ya

Po dość obiecującym odzewie z ogłoszeń, teraz cisza. Za 7 dni kończy się ogłoszenie na Adopcje miau. Zamieszczę nowe z aktualnym tekstem. Domek stały lub tymczasowy potrzebny!!!
Kiedy wracam do domu, już z ulicy widzę jak kicie siedzą na oknie i obserwują świat, drzewa po których mogły do niedawna chodzić, padający śnieg. Nie jestem pewna, czy czują się u mnie dobrze, jeżeli niewiele w zamian otrzymują, bo teraz ich cały świat to tylko mój pokój i spędzam z nimi mniej czasu niż bym chciała. Miziaste robią się coraz bardziej, szczególnie ta z ciemnym pyszczkiem, wchodzi mi pod kolana, przeciska się między plecami a łóżkiem kiedy siedzę, podstawia główkę pod rękę. Ale tak jak u Rysi wystarczy gwałtowny gest, albo kiedy się podnoszę i odbiegają na bezpieczną odległość. Razem lubimy sprzątać kuwetę tzn. ja grzebię łopatką w żwirku, a dziewczynki siadają blisko i się przyglądają, bawią się śmietniczką, wąchają łopatkę. Robimy sobie przerwy na głaskanie i wcale nam ten zapach nie przeszkadza. Śpią razem na fotelu, albo na łóżku.
Irysek, pisałam już, że z różnych względów kotki nie jadą na tymczas do Cassanii. Z tego co wiem, Cassania właśnie maluje, remontuje, ściera kurze gdzie się da

czyli mości gniazdko dla chętnych tymczasów. I cały czas kibicuje wiewiórkom
