
Nie dość, że Plusz niedzielę zarzygał, a kleks wczoraj wieczorem rzygliwie gulgotał.
Wszystkie synchronicznie mają łupież. I to jaksiemaszwiktor.
Po ósmym kilogramie z dziesięciokilogramowego wora Profilium się zdecydowały, że im karma nie pasuje

Plusz i Koć to mniejszy problem, ale komu ja do adopcji wcisnę oprószonego cukrem pudrem czarnego kleksa?

Zakupiłam za jakieś astronomiczne pieniądze Hills'a na wrażliwe żołądki zmieszanego pół na pół z Hills'em na cudną sierść.
I co?
Wszystkie nagle długich zębów na chrupy dostały
