Kielce-Tobiaszek nie żyje... ;(

» Wto mar 24, 2009 16:52

Tak bardzo się martwię o Tobisia :cry:

Cała nadzieja w antybiotyku,podobnie u ludzi,nie każdemu udaje się pokonać posocznicę

» Wto mar 24, 2009 19:23

fiona.22 pisze:Z Tobisiem jest żle.
Rokowania bardzo ostrożne
Na razie jest nawadniany dzisiaj po raz kolejny bedzie podjęta próba pobrania krwi do badania.
Tobis ma najprawdopodobniej wewnetrzny stan zapalny gdzie namnozyły się bakterie, które sieja spustoszenie w organiźmie i dlatego jest taki słaby
Jest zbyt słaby, zeby go otworzyc i ewentualnie od wewnatrz usunąć przyczynę.
Jedyna nadzieja, ze antybiotyki poradza sobie.
Ma zapadniete gałki oczne ciągle lezy bez ruchu. Tak jak lezał u nas...
ze względu na połamane żebra ma załozony opatrunek usztywniający.
Wieczorem ma zadzwonić w sprawie wyników badań o ile uda sie pobrac krew.

Tobisiu, trzymaj sie kotusiu! :cry:

» Wto mar 24, 2009 19:37

Tobisiu-walcz i wygraj!!!

» Wto mar 24, 2009 20:37

tyle kciuków za ciebie zaciśniętych nie daj się koteńku :cry:

» Wto mar 24, 2009 20:39

Bardzo mocno trzymam kciuki...

» Wto mar 24, 2009 21:12

Tobiaszek nie żyje :crying:

» Wto mar 24, 2009 21:15

Wybacz nam koteńku, że pomoc przyszła za późno

Brykaj za TM tam nic już nie boli [*]

» Wto mar 24, 2009 21:16

[*] [i] to nie tak miało być :cry:

idę sobie pobuczeć :cry:

» Wto mar 24, 2009 21:35

Boże... koteńku, tyle cierpienia na nic. :cry:

[*]

» Wto mar 24, 2009 21:35

Nie spodziewałem się tego

[*] Tobisiu [*]

Przekroczyłeś Tęczowy Most - tam już nic nie boli. Kiedyś się spotkamy...

» Wto mar 24, 2009 21:36

Ukochaj od nas mojego Didka [*] tam na górze, on się Tobą zaopiekuje.

Co za czas ostatnio :cry:

» Wto mar 24, 2009 21:38

Dlaczego...

[*]

» Wto mar 24, 2009 21:46

tyle bólu,cierpienia.......dlaczego,za co

[*]

» Wto mar 24, 2009 21:49

Biedaku-tyle cierpienia i za co?????
Mialam nadzieję,że Ci sie uda-po raz kolejny śmierć nadeszła za szybko!
Jedyną pociecha jest to,że juz nie cierpisz!!!!!
[*]

» Wto mar 24, 2009 22:23

niestety ;-( przeprowadzono sekcję - obrażenia wewnętrzne były tak poważne, że mimo walki nie udało się Tobisia utrzymać przy życiu. Mięśnie były praktycznie oddzielone od żeber, jeżeli nic nie mylę to osierdzie było połączone z opłucną, płuca zapadnięte, bez powietrza za to z płynem, nerki fatalne. Pani doktor była załamana jego stanem

Tobiaszku [']['][']

Kielce-Tobiaszek nie żyje... ;(

Kto przegląda forum