Boo77 pisze:Człowiek to brzmi dumnie? Gówno prawda!

Ludzie traktują zwierzeta jak zabawki, jak zwierzak zachoruje, to właśnie niejednokrotnie tak konczy. Futrzana zabawka nie może gryść, sikać gdzie zapragnie,( człowiek może wszędzie, nawet pod czyimiś drzwiami) nie moze wpływac na zdrowie człowieka. W tym całym procederze bierze udział szeroka masa społeczeństwa, niejednokrotnie ludzie którzy mają wpływ opiniotwórczy. Znam podobne przypadki pozbycia się psiaka....bo choruje, bo sika...Znam przypadki gdzie wet oberwał od krewkiego i zdeterminowanego właściciela psa, bo nie chcial mu pomóc w ratowaniu suki. Mi jak lekarz domowy stwierdził że nie mogę miec futrzanego kolegi, to zmieniłem lekarza, a ktoś inny do schronu by zaraz podrzucił. Brak edukacji, brak świadomości. Zwierzę w oczach i umysłach zbyt wielu ludzi jest albo pokarmem, albo żywym pistoletem, albo zabawką. Jak ktoś otwarcie powie że kot czy pies to jego członek rodziny, to spotka sie w sporej częsci społeczeństwa z conajmniej ironią.
Teraz czytam i słyszę, że jakis duży kotek sobie grasuje po województwie. Nie ukrywam, kibicujemy mu w pracy, moje biuro kierownika zmiany to ostoja miłośników kotów
A niech kotek pokaże pazury, niech pogoni wreszcie kilku jajogłowych, którzy zezwalają na hodowlę dużych drapieżników. Słyszę w radio, lub czytam w gazecie :
bestia jaka do cholery bestia !!! to kot, to drapieżnik, i napewno korzonkami i trawą się nie żywi w tym lesie.Media też mają swoj udział w tej histerii.
I dobrze że w naszym województwie nie wydano polecenia zabicia tego kotka.Bo co on zawinił ???