Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
felis pisze:Kuśtyczka,
bo ma amputowaną łapkę w nadgarstu. Do schroniska trafiła 06.10.08 r. Czarny, puszysty, lekko przedłużany włos z białymi dodatkami.
Niezwykle przymilna, mrucząca, dająca nosić się na rękach. Smutna. Tęskni za człowiekiem, bardzo.
Sterylizowana, szczepiona, odrobaczona.
Dzisiaj dodaję do wątku „nowe” koty.
W pierwszej kolejności, z wyraźnym zaznaczeniem, umieściłam te szczególnie potrzebujące, z nadzieją, że znajdą się dobre duszki, które pomogą biedulkom.
Kuśtyczka zostaje na pierwszym miejscu, bo najdłużej przebywa w klatce.
CIAPKA
łagodna, cicha, spokojna młoda koteczka (ok. dwóch, trzech lat). Doskonale dogaduje się z kotami. Brana na ręce tuli się do człowieka. Nie wyciąga pazurków. Kuwetkowa. Bardzo źle znosi pobyt w schronisku. Kandydatka na depresję schroniskową. Obecnie siedzi w klatce, w szpitaliku, po kolejnej terapii antybiotykowej. Nie może trafić z powrotem na kociarnię. W jej przypadku dom, choćby tymczasowy jest konieczny.
MUFINKA
koteczka ok. 3-4 miesięcy. Oczy i futerko w kolorze cukierków o smaku toffi. Siedzenie w klatce nie wpływa na nią dobrze. Gdy widzi człowieka wpada w haos, nie wie co ma zrobić jako pierwsze: pomiziać się, pocałować, wystawić brzuszek, pomruczeć, wejść na kolana a może pobawić się. W końcu robi wszystko jednocześnie. Serce się kraje. Podaruj jej siebie i więcej metrów kwadratowych. W jej przypadku dom, choćby tymczasowy jest konieczny.
PAN BIG
niezwykle dorodny kocur. Domowy. Łagodny jak baranek, spolegliwy. Za mizianki da się pokroić. W jego przypadku dom, choćby tymczasowy jest konieczny.
SYLWESTER
Bardzo źle znosi pobyt w schronisku. Z gadatliwego, żywego kota stał się nieruchomą, niemą figurką. W jego przypadku dom, choćby tymczasowy jest konieczny.
BONIFACY
największy z czarnych kocurów. Opanowanie i spokój do jego dewiza życiowa. Ostrożny w kontaktach z człowiekiem. Potrzebuje czasu, nim da się pogłaskać.
POGRABEK
to kocurek dla człowieka, który chce zaopiekować się kotem specjalnej troski: mianowicie chodzi jak kaczka. Nie wiadomo, czy jest to wada wrodzona czy nabyta. Nie jest płochliwy, ale też i nie miniasty. Jak na razie. Potrzebuje czasu. Na pewno będzie nakolankowy.
WĘGIELEK
ewidentnie domowy kocurek. Nie spuszcza oczu z człowieka. Nie jest natarczywy. Nie jest głośny. Do miziania czeka w kolejce.
SEREK
niewielki kocurek, z piękną błyszczącą sierścią. Na widok człowieka głośno miauczy, dopomina się pieszczot. Raczej dla osoby znającej koty – przy zabawie łapie zębami za ręce. Jak każdy kociarz wie, takie zachowanie można skorygować.
MURZYNKA
czarna, spokojna i łagodna koteczka. Trochę wycofana.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości