Przyszedl taki email. Niestety tu w Warszawie nie mozemy nic zrobic w Lodzi.
Dlatego przeslylam ten email na liste. Moze ktos jest z Lodzi i chcialby
pomoc rudemu kotu.
Dzień dobry!
>
> Bardzo miło,że ktoś pomyślał o losie bezdomnych i porzuconych kotów.Ja
sama
> jestem lekarzem weterynarii i aktualnie przebywam w Łodzi,pracując w
> lecznicy zawsze staram się pomóc takim kotom lub poszukać dla nich
domu.Ale
> w tej chwili sama jestem w potrzebie, pod koniec pażdziernika do lecznicy
> przyniesiono kota w tragicznym
> stanie:biegunka,nieprzytomny,odwodniony,wychudzony(ważł 850g),wyglądał na
> kilkanaście tygodni,po dokładniejszym badaniu okazało się,że jest to
prawie
> dorosły kocur tyle że zdychał z głodu.PO ustabilizowaniu stanu tego kota
> postanowłam że go podleczę i komuś oddam.Ale okazało się że ma bardz duże
> problemy psychiczne,nie lubi głoskania,hałasu,jest bardzo bojażliwy,ale ma
> dobre relacje z innymi kotami,w tej chwili jest już o wiele
lepiej.Aktualnie
> waży 3250g i jest 3x większy niż na początku.Jest koloru
> rudego,wykastrowany,odrobaczony i w dobrej kondycji,ma na imię
> Rudolf(reaguje kiedy ma ochotę)nie jest agresywny,nie gryzie i nie
> drapie,nawet nie fuczy,rzadko mruczy.Prosiłabym bardzo o pomoc w
znalezieniu
> dla Rudolfa domu.Ze waględu na zmianę sytuacji rodzinnej muszę go oddać,a
> bardzo chciałabym żeby trafił w dobre ręce.Dziękuję. Z poważaniem Alicja
> Cicio
>
gdybyscie mogli pomoc piszcie na adres alacicio@poczta.onet.pl