Orzeszki (i nie tylko) w Zalesiu.

[Modjeska]

Jeszcze nie. Mamy szansę jutro ale zobaczymy czy się uda bo Tż pracuje od świtu do nocy.

[Modjeska]

Przetestowałam Klementynkę, MałąBurą i Karola. Wszystkim wyszedł FeLV dodatni.
Jakby tego było mało pani doktor u Karola zdiagnozowała problemy neurologiczne. Oceniła, że to co obserwowałam u kiciusia ma charakter słabych napadów padaczkowych. Jestem załamana.

[iwcia]

Olu a Perełka?

[GuniaP]

ale one objawów białaczkowych nie maja, moze to fałszywy wynik...

Trzymaj się jakoś, one Ciebie potrzebuja...

[Etka]

jej trzymam kciuki za Ciebie Olu, musi w koncu byc u Was dobrze!

[Modjeska]

Perełki nie testowałam i chyba na razie zrezygnuję.
Klementynka jest absolutnie zdrowa od wyleczenia kociego kataru po przyjeździe do Zalesia prawie rok temu. Nie spodziewałam się takiego wyniku u niej. Powinnam inaczej podzielić stado ale nie mam jak. Będzie to możliwe za jakieś dwa-trzy miesiące, nie wcześniej.
Na razie kontunuujemy interferon, wracamy do beta-glukanu. Jeśli ktoś ma jeszcze sugestie co można zrobic to poproszę.
Qrcze, gdybym miała drzwi do tych nieskończonych pokoi za trochę będzie już dostatecznie ciepło żeby można było zamknąć koty bez dogrzewania. Byłoby łatwiej. Jakoś trudno mi znaleźć wyjście z tego kanału.

[Beata B.]

Olu trzymam kciuki za futrzastych i za Was.

Jeszcze trochę interferonu i może wirus wreszcie będzie w odwrocie .
A Perełka jest z tymi kotami, czy osobno? Już się pogubiłam . Jak osobno to może warto jednak zrobić jej test.

[Modjeska]

Olu trzymam kciuki za futrzastych i za Was.

Jeszcze trochę interferonu i może wirus wreszcie będzie w odwrocie .
A Perełka jest z tymi kotami, czy osobno? Już się pogubiłam . Jak osobno to może warto jednak zrobić jej test.

Poza Malagą wszystkie koty są razem od czasu jak zaczęła działać szczepionka u ujemnych. Niestety jedynym dostępnym pokojem zamykanym jest obecnie salon a nie wypuszczanie kotów z salonu udawało się latem ale nie teraz bo się już wytrenowały w uciekaniu. Zamknięcie stało się więc fikcją bo my przecież też musimy jakoś funkcjonować.
Wiem, że powinnam podzielić stado na grupy, a najlepiej by było oddzielić od siebie poszczególne koty ale nie mam żadnej szansy. Pokój hotelowy ma w tym roku zdjęte z dachu ocieplenie i jest w nim za zimno żeby koty mogły mieszkać a na dogrzanie straciłabym majątek i praktycznie ogrzewałabym powietrze w Zalesiu. Zresztą i tak dach będzie remontowany więc nie mogę zająć pokoju nawet jak się zrobi ciepło. Po prostu kanał.

Pocieszam się tylko tym, że poza dolegliwościami Karola koty są zdrowe, nie przeziębiają się, oczy maja jakie takie zważywszy na ilość pyłu w domu, żadnych sensacji ze strony przewodu pokarmowego też nie zauważyłam. Szansa więc jeszcze jest i tego się będę trzymała.

[wania71]

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4170950#4170950
Zapraszam na bazarek.

Olu, mam nadzieję, że pieniądze z ostatniego bazarku dotarły do Ciebie?

[Modjeska]

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4170950#4170950
Zapraszam na bazarek.

Wielkie dzięki Waniu

Olu, mam nadzieję, że pieniądze z ostatniego bazarku dotarły do Ciebie?

Tak dostałam 50,- od Budryska

[Modjeska]

Moje kociaste nie mogą doczekać się wiosny. Wychodzą do ogródka w nadziei na pobalowanie a tu kiszka, zimno, mokro i jeszcze wieje. Więc co? szybko do domu na kolanka ogrzać zimne i mokre łapeczki albo jeszcze lepiej na łóżko. Nie nadążę prać pościeli.

[Modjeska]

No, gdzie ta wiosna?

[Etka]

w kocu nadejdzie i beda sie cieszyc

trzymam kciuki by bialaczka od Was poszla precz!

[Modjeska]

Ja też ciągle ma taką nadzieję.

[Modjeska]

Wróciłam wczoraj z Boguszyc, popatrzyłam na kociaste spiące słodko w pościeli i na różnych kocach , na moje szczekające stado i... nie mogłam zasnąć. Ciągle chodziły mi po głowie zwierzaki, którym nie można na razie pomóc. Koszmarne to wszystko.