Moja Niunia i Gagusia wczoraj skończyły pierwszą serię z trzech.
Wetka miała problemy z załatwieniem Virbagenu Omega. Mieli dostarczyć 4 ampułki, a przywieźli tylko 2. Musiałyśmy znowu przeszło tydzień czekać, bo z dwiema ampułkami nie mogłyśmy zacząć. A cena przy następnych dwóch już była 20 złotych wyższa. Już prawie 1000 wydałam, a jeszcze 7 ampułek potrzebne. Ciekawa jaka będzie znowu cena.
Dziewczyny czują się dobrze, może u Niuni jest mniejszy apetyt i wczoraj miała wymioty. Obie mają bardziej zaczerwienione dziąsła i nieładny zapach z pyszczka. Wetka powiedziała, że tak może być, bo organizm zaczyna walczyć.
30 marca kolejne 5 zastrzyków dla każdej. Następnie po 60 dniach od zerówki.
Mam nadzieję, że obejdzie się bez większych dolegliwości.
Galla, czy one jeszcze powinny dodatkowo coś brać, jak czują się w miarę dobrze? Boję się im zaszkodzić, a i nie chcę przedobrzyć.
Moja Kasiulka dostawała jeszcze Catosal, ale chyba po Virbagenie dopiero. Tylko ona miała straszną anemię, jak już wcześniej o tym pisałam.
