Podkarpackie Adopcje Puchatkowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 20, 2009 18:47

Jak same widzimy na podkarpaciu puchatków brakuje .Myślałam ,że mogłybyśmy pomóc innym.Kraków ma problemy może przyjęły by pomoc .Jest nas kilka chetnych jak rozumiem.W sumie chyba nie jest ważne podkarpacie czy małopolska .Ważne są koty co o tym sądzicie?

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Pt mar 20, 2009 18:53

Niestety, "kwitną" pseudohodowle, jakiś osobnik z Rzeszowa na allegro oferuje 6-tygodniowe :!: "persy" po 550 za sztukę. I jeszcze pisze bezczelnie:
"Wszelkim handlarzom--- dziękuje.Chce aby kot trafił do dobrego domu, w dobre ręce".
:evil:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 20, 2009 19:08

I będą kwitły dopuki ludzie nie przepatrzą na oczy ,albo stać mnie na kota z renomowanej hodowli albo ze schroniska.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Pt mar 20, 2009 20:14

Niestety tak to wszystko wygląda :evil:
Mało tego ja jestem w tej chwili w trakcie rozmów z pewnym panem z naszego rejonu który sprzedaje persiki po 280 zł ich matka rodzi 3 razy do roku ,facet zajmuje się też ptakami ,papugi ,bażanty ,perliczki , z nimi jeździ na giełdę do Rzeszowa i tam je handluje .Dwa z tych kociaków w zeszłym roku trafiły do mojej mamy ,szkoda gadać miały krwistą biegunkę ,były nie odrobaczone facet się ich pozbywał bo się bał że resztę zarażą .Miał też kotkę która spadła z dachu i nie mogła mieć małych ,spóźniłam się jej z pomocą facet ją uspił bo była nie opłacalna w hodowli po co karmić skoro nie można na niej zarobić :evil: :evil:

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Pt mar 20, 2009 20:42

Wstrętny potwór, a weterynarz, który zamordował kicię - jeszcze gorszy :evil:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 20, 2009 20:46

O, znowu koty podkarpackie :lol: Trzymam za Was kciuki pamiętając, że moja słodka zołzinka (wszystkie moje koty, tudzież TŻ-eta, owinęła sobie wokół najmniejszego pazurka i rządzi) z Podkarpacia do mnie przyjechała :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 20, 2009 20:51

Dzięki! A kciuki są potrzebne, bo na moim osiedlu zaginęła nasza wolno żyjąca podopieczna Burcia. Nie puchatka, ale kochana słodka burania, wysterylizowana, miła kociczka. Nasza osiedlowa rezydentka. Nie wiemy, co się z nią stało, obawiam się najgorszego :(

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt mar 20, 2009 20:54

Lisabeth pisze:Dzięki! A kciuki są potrzebne, bo na moim osiedlu zaginęła nasza wolno żyjąca podopieczna Burcia. Nie puchatka, ale kochana słodka burania, wysterylizowana, miła kociczka. Nasza osiedlowa rezydentka. Nie wiemy, co się z nią stało, obawiam się najgorszego :(


Ojej... buranie są przesłodkie. W moim domowym stadku są dwa buraski - cudowne kotuchy. Oby się znalazła. Nie myśl o najgorszym. Ile miała lat?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt mar 20, 2009 21:06

Około 4 - 5 lat. Była naprawdę śliczna, niewielka, pięknie pręgowana z takimi złotymi refleksami i cętkami na brzusiu, zielone oczyska. Okrągła główka, tak jak u kotów brytyjskich. Nie ma jej już prawie 2 tygodnie, a nigdy nie opuszczała swojego rewiru. :(
Na moim osiedlu niestety wiele kotów zginęło pod samochodami...
Gdyby była chora, przypuszczamy, że przyszłaby szukac pomocy, nasze koty są karmione 3 razy dziennie o stałych porach, przez te same osoby, świetnie kotom znane. W ubiegłym roku dwa nam umarły - seniorka Mrysia i Szaruś - oba ciężko chore ale przyszły do nas po ratunek. Nie udało się, lecz przynajmniej wiemy co się stało.
Niepewność i domysły to coś najgorszego. :cry:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob mar 21, 2009 2:35

Lisabeth pisze:Niepewność i domysły to coś najgorszego. :cry:


Masz rację :evil:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob mar 21, 2009 12:38

No i guzik :evil: Facet nie raczył mi odpisać ani na maila ani na gg,a tel nie odbiera :evil: Pełna klapa :oops:
Chyba już tą kotkę sprzedał :roll:
Lizabeth jak tam Ramzes :?: dalej mu szukasz domu czy ma już przystań u Ciebie :D

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Sob mar 21, 2009 15:30

Ramzikowi szukam domu cały czas. Miała przyjechać do mnie dziewczyna na oględziny - ale nie przyjechała, może ją odstraszyłam. Ale jej poprzedni kot umarł "nie wiadomo dlaczego na wątrobę" a nie był szczepiony i jadał wiadomo co - to co według reklamy kupowałby Twój kot :evil: Poinformowałam ją ile kosztuje RC dla persów oraz ile miesięcznie zjada Ramzes... (nie licząc oczywiście wołowiny i saszetek, minimum po 4 zł sztuka).
W tym miesiącu pewnie go zaszczepię, przy okazji szczepień Jaśminki i Benia.
W sprawie tego faceta od kociąt napisałam mail do Allegro z prośbą o zdjęcie aukcji z dwóch powodów - za młode kocięta i opis wprowadzający w błąd, bo skoro koty nie mają rodowodów to jak zamierza udowodnić klientom, że to persy a nie np. mieszańce norweskich leśnych?
Oczywiście zero reakcji, zostały jeszcze 3 dni aukcji, facet już przecenił maluchy o stówę. Biedactwa.
Burci nie było dziś rano w kociej stołówce :(

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon mar 30, 2009 7:47

Lizabeth znalazła się Burcia :?:

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Pon mar 30, 2009 15:54

Tak i ma swój wątek radosny :-)

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 11, 2009 9:42

Obrazek
Obrazek

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: HerbertPrade, puszatek i 129 gości