Obiecane wczorajsze zdjęcia:
ale dziś już mamy takie zdjęcia:
Dyzio ma jednak gipsik. Okazało się, że lewa łapka jednak jest złamana. Wcześniej nie dało się tego wyczuć, widocznie łapunia była spuchnięta, a dziś Ania wyczuła zgrubienie, które świadczy o tym, że nóżka była w tym miejscu złamana a teraz zaczyna się zrastać. No i teraz jest usztywniona.
Dyzio płakusiał przy badaniu nóżek, nie rozumiał, że tak trzeba
ale jest dzielnym kotkiem, w domu jakoś sobie radzi. Tylko z kuwetką był problem, bo mamy dość wysoką i mały nie mógł wejść. Musiałam go wsadzić.
Teraz zrobiłam mu kuwetkę ze spodu od klatki świnek morskich, jest dużo niższa.
Ale najważniejsze - wyniki Dyzia są ok!! Jego niewielkie rozmiary nie są wynikiem niedoboru żadnego hormonu. Taka jest po prostu jego uroda

I z tego się cieszę najbardziej!!!