hehe ta zwloka byla wkalkulowana
chcialem potrzymac troche w niepewnosci tych co sledza ten topik hehe
otoz badanie wstepne wykazalo drobnie powiekszona macice (okolo 0.5 cm powiedzial wet) ale tak poza tym to jest calkiem zdrowa.
nastepnego dnia poszedlem na zabieg no i horror zaczal sie przy zastrzyku z srodkiem uspokajajacym gdyz kicia podczas tego wydarla sie na cala klinike

ale po 5 minutach wygladala juz jak zupelnie nacpana co bylo, przyznam szczerze, dosc zabawne

ten bledny wzrok i opoznione reakcje
7 godzin pozniej wrocilem po odbior pociechy no i dowiedzialem sie ze operacja przebiegla bez zadnych komplikacji oprocz jakis tam malych cyst na jajnikach ktore lekarz usunal. macica miala okolo 1cm

no ale przeciez ja usunal wiec nie bedzie z tym juz problemu.
generalnie jak zobaczylem kicie to az prawie lezka mi pociekla, bo:
- na lapie miala rane po kroplowce ktora wygladala jak jakies drobne ugryzienie :C
- kot generalnie byl tak skolowany ze sie kiwal na boki i zataczal jak pijany (po narkozie oczywiscie)
- no i wreszcie jak go wet podniosl do gory i zobaczylem ten wygolony brzuszek, to az mi dech zaparlo bo to wygladalo jak by wdepnela na mine (jest bardzo wlochata co poglebilo efekt)
no ale generalnie wszystko udalo sie cacy, dostalem karte zabiegu gdzie wszystko mam napisane, kicia czuje sie swietnie, i o dziwo nie lize/rozdrapuje rany. juz sie nie zatacza tylko wyleguje i spi caly czas.
jutro i w sobote ide na podanie antybiotyku.
zabieg wyniosl mnie 219 pln + 25 za kolenierz ktory okazuje sie zbedny, a poza tym i tak zdjela go sobie po 3 sekundach nawet bedac w stanie odurzenia ponarkozowego.
nastepny update za jakis czas
