dzwoniłam już i faktycznie tutaj też mi nie pomogą, ale Pani była bardzo miła.
Podzwoniłam dzisiaj i jednak BYĆ MOŻE Wydział Ochrony Środowiska coś pomoże....czekam na ich telefon.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
orchidka pisze:Z dobro - złych wieści... Pela, jedna z moich pierwszych tymczasów, która przeszła u mnie panleukopenię, ma padaczkęJej właściciele przez dwa tygodnie walczyli o jej zdrowie i życie. Doszło do stanu, w którym ataki powtarzały się co godzinę
Zdrowie koteczki było konsultowane w dwóch lecznicach (na Bródnie i na Białobrzeskiej) i na podstawie kilkukrotnie powtarzanych badań i obserwacji koteczki - stwierdzono, że to padaczka o podłożu genetycznym. Leki nie pomagały i jej stan się pogarszał.
Malutka została skierowana do szpitala i była w nim tydzień (podczas ataków stanowiła zagrożenie dla domowników i przede wszystkim dla siebie). W poniedziałek miała najgorszy atakPo tym ataku wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej i karmiono dożylnie, bo koteczka nie jadła prawie i przez to dodatkowo pogarszał się jej stan. Od wybudzenia, we wtorek, nie miała żadnego ataku
Wczoraj wróciła do domu, ku radości jej samej i całej rodziny (a najbardziej kilkumiesięcznego synka właścicieli - Maciusia)
Już zawsze będzie musiała brać leki i musi być obserwowana, ale żyje i od powrotu do domu - cieszy się życiem na całego
orchidka pisze:Niestety współpraca z ta karmicielką jest skrajnie trudna - mówimy na nią z Anuk - Kasia Wariatka(niestety Kasia Wariatka oprócz problemów psychicznych jest bardzo nieufna, namolna i jest kłamczuchą
)
Karmicielka ma jeszcze 8 niekastrowanych kocicw mieszkaniu sąsiadki...
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 549 gości