Gadający Guido z Opola szczęśliwy u Arnoldowej ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 17, 2009 8:51

Nie wiem jak,ale wyslalo mi sie kilka razy.Przepraszam.
Ostatnio edytowano Wto mar 17, 2009 9:03 przez ARNOLD, łącznie edytowano 1 raz

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Wto mar 17, 2009 8:53

Witamy nowy dzien.Nieco wczesniej niz planowalismy,ale w moim zyciu nie ma nic pewnego-chyba tylko to,ze po poniedzialku jest wtorek.Stado od rana w dobrym humorze.Nie zwazajac na to ze ja poszlam spac okolo 4-tej,oni juz od 5.30 biegaja na swoich nozkach dlugich i nieco krotszych.Byly chwile,ze chcialam otworzyc drzwi,dac kazdemu po plecaczku i powiedziec ,,hasta la vista,,Ale oczywiscie zostali a ja do pracy.Teraz pewnie klada sie spac,czego im bardzo zazdroszcze.Nie wiem,jakie plany maja na dzisiaj,juz sie boje powrotu do domu.Dobrze,ze planujemy remont w tym roku.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Wto mar 17, 2009 9:11

Juz skasowalam.Haniu,dzieki wielkie.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Wto mar 17, 2009 9:13

ARNOLD pisze:Juz skasowalam.Haniu,dzieki wielkie.

Bardzo proszę. :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Wto mar 17, 2009 23:40

Podobno jak pada deszcz to dzieci sie nudza.I koty tez.Synkowie,sadzac po stanie domu ,spedzili dzisiaj spokojny dzionek.Zadnych demolek,dewastacji,przemeblowan.Nic tylko spanko.Ale do drzwi przywitac sie przybiegli wszyscy.Najbardziej zainteresowany drzwiami jest oczywiscie Odkrywca Guido.Dla innych to juz normalka.Niestety,bylam od niego sprytniejsza i nie udalo mu sie czmychnac.I prawdopodobnie nigdy sie nie uda,bo Niespieszacy sie Guiwcio praktycznie nie biega,porusza sie w tempie spieszacego sie zolwia,bo przeciez nie moze stracic nic ze swojego dostojenstwa.A i krotkie nogi tez szybko sie mecza.Wieczor spedzili na zajeciach grupowych.Sekcja sportowa cwiczy zapasy-co prawda zawodnicy naleza do roznych kategorii wagowych,ale od czego podstepy i niedozwolone chwyty.Tym sposobem Frajer Guid przegral chyba pierwszy w swoim zyciu pojedynek.I to z kim,z tym szczylem Dudusiem.Dudus podstepnie zaatakowal w slaby punkt Guido-sana czyli ogon.Na nic sie zdaly bojowe okrzyki i przezutka z plasnieciem o sciane.Po nawrocie nastapil desant ze stolu i walka w parterze.Dalszego ciagu nie widzialam ,bo wybylam do kuchni.Za chwile za mna wpadl Rozkosmany Guido gruchajac po swojemu-zrozumialam,ze obwieszcza swoja kleske.Dudus przyjmowal gratulacje,swobodnie rozciagniety na cala swoja czarna dlugosc.Zalamany Guidus siedzi smetnie w kaciku ,na buzce rozpaczliwy smutek ,a w oczach prawie lzy.Pedze go pocieszyc,bo jeszcze zrobi jakies glupstwo.Mam dla niego dobra wiadomosc-w sobote bedzie mogl wyrownac rachunki z Reksiem.To go chyba podtrzyma na duchu.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Śro mar 18, 2009 8:57

Jak mogłaś Jaśnie Pana Guidoniusza nazwać Frajerem :?: :!:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Śro mar 18, 2009 23:51

Od czasu do czasu trzeba go troche sciagnac na ziemie,bo popadnie w samouwielbienie i odleci jak ten balonik.Balonik to przypomina brzusio Guida Brzuchacza.W pozycji lezacej na boczku przypomina kule,a mycie go to ciezka praca.Tak sie Guma Guido musi wyginac,naciagac,wykrecac ze czasem mam wrazenie ze tak juz zostanie.Pewnie niedlugo znajde go pod prysznicem ,namydlonego ,bo tak bedzie prosciej.Na razie pod prysznicem ,w brodziku Guidus Pomoc Domowa zrobil przeglad namoczonego prania.Pewnie uznal,ze moczy sie tak dlugo,ze niebawem sie rozpusci i chcial mi pomoc.Efekt-mokry Guido,zalana podloga,zachlapane kafle i zalana,podmyta pralka-chyba wyzionela ducha.Ale to i tak pryszcz w porownaniu z tym co zastalam w kuchni.Zgraja wyrodnych synalkow zrobila sobie piknik ,wywlekajac z szafki jak z piknikowego koszyka co sie dalo.Szczesciem,niewiele tam bylo,ale to co znalazly wystarczy.Skosztowaly wszystkiego po trochu,pobawily sie torebkami z cukru i maki ,a potem zmeczone ulozyly sie -co niektore-w pustej juz szafeczce.Co za przepadzite stworzenia.Niedawno musialam sie wyeksmitowac z najnizszej szuflady.Na poczatku sypial w niej Puchowy Guido,ale zaczal zapraszac gosci i robic imprezki-szczegolnie ulubili sobie moje czarne swetry.Wiec je wynioslam-chociaz nadaja sie tylko na poslanka dla Pazernych Kocurow.Teraz szafka kuchenna.A jeszcze przedtem kanapa.Az boje sie myslec co bedzie dalej.Niedlugo pozbawia mnie calkowicie przestrzeni zyciowej.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Czw mar 19, 2009 8:39

No kochana, Ty lepiej sobie szukaj nowego mieszkania :wink:
Niedługo gdzie nie zajrzysz będą koty rządzić.
I z tego co piszesz widać, że nie narzekają na brak Twojej osoby, świetnie sobie radzą. :lol:
Tylko podrzucaj im jedzonko, bo nie będą sami zaprzątać sobie głowy takimi przyziemnymi sprawami. W końcu od czegoś mają swoją służbę.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw mar 19, 2009 8:51

Przymkne oko na te sugestie ze nie karmie moich kotow.Ich wyglad zdecydowanie temu przeczy,chyba ze to nie nadwaga,a puchlina glodowa.Czwartek-nowy dzien,nowe pomysly,nowe wyzwania-kocie oczywiscie.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Czw mar 19, 2009 9:04

A gdzie ta sugestia, że nie karmisz, bo ja nie widzę ...

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw mar 19, 2009 12:41

Sabinko i Guido - pozwolicie, że serdecznie zaproszę na Bazarek. :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Czw mar 19, 2009 12:44

violavi pisze:

Tylko podrzucaj im jedzonko, bo nie będą sami zaprzątać sobie głowy takimi przyziemnymi sprawami. W końcu od czegoś mają swoją służbę.
Podrzucam do misek,nosze ciezkie wory,a oni jeszcze wyjadaja moje zapasy.Nie ma sprawiedliwosci.Przeciez ja im w miskach nie urzeduje.Violavi,mam nadzieje,ze sie nie obrazilas.To byl zart.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Czw mar 19, 2009 13:32

No coś Ty :)

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw mar 19, 2009 23:38

No to mi ulzylo.Bo ja mam dosc specyficzne poczucie humoru ,ktore nie kazdemu pasuje.Mielismy tzn. ja mialam dosc meczacy dzionek,bo Pasibrzuchy obijaly sie caly dzien i nie robily nic pozytecznego.Na szczescie nie zrobily rowniez nic niepozytecznego,z czego sie bardzo ciesze.Spanko,spanko...Dobranoc.

ARNOLD

 
Posty: 1251
Od: Czw gru 18, 2008 12:31
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Czw mar 19, 2009 23:49

Spokojnej nocki życzę Pańci i całemu stadku :wink:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości