Cześć, właśnie wróciłam z pracy.

Rudi cały dzień spędził dziś z moimi kotami. Nie zanotowałam po powrocie strat ani w kotach, ani w umeblowaniu. Mam wrażenie że Rudi dogaduje się nawet z moim Pomponem - terrorystą, a to się jeszcze nigdy wcześniej żadnemu kotu nie zdarzyło

Miziak z niego niesamowity. Nie bardzo lubi, kiedy się do niego podchodzi, ale wystarczy tylko raz zawołać a pędzi kurcgalopkiem i od razu wywala się kołami do góry i każe się głaskać po brzusiu.

Bardzo też lubi wywalony na plecki obejmować moją rękę łapami i przytrzymywać ją celem ocierania o nią mordy. Cudny kocio z niego.

Mam nadzieję, że znajdzie domek, który go pokocha tak jak na to zasługuje.