Roland się zbiesił
Iams jest błe - dałam trochę paszteta dla niedorostków, kazał mi se zjeść. Dałam mu animondki - no doooobra, poliże trochę. Ale byś mi kurczaczka daaała, cooo?
Wątróbką nakarmił Hankę - Hanka miała sraczkę, żołądkiem kurzym chciał nakarmić Szkodnika - Hanka zeżarła = sraczka. Co jest? Kot mi się zawiesił, czy go rozpuściłam
Niemniej serducha wcina nawet z apetytem, wołowinkę też. Serek owszem - ale z orginalnego pudełka, którym potem się można pobawić (i usmarować całą kuchnię serem

)
Ma zabawek całe pudełko i wszystkie przestrzenie "pod", a i tak najchętniej w nocy bawi się Hanki miską (łomot straszny).
Dostali z Hankiem drugi koszyk - nie dość że psicy doń nie wpuszcza, tylko siada na z góry upatrzonej pozycji i leje ją po łbie, to jeszcze non stop wywala koszyk do góry nogami
Dzisiaj mu zapowiedziałm, że jak będzie łaził po poidle Szkodnika (zawieszonym na cienkim drucie na zewnątrz klatki) to mu łapki utne i zrobie z niego jamnika
I dzisiaj mi nasikał do siatki, do której ładowałam zużyty żwirek, poczem usiłował to zakopać moją piżamą
A TZ go całuje, dopieszcza i ciumka do niego
Tak sobie czytałam wczoraj stary wątek o panleukopenii u Rysi i przypomniało mi się, że Rolek nie umiał się bawić - teraz chyba nadrabia
