Wczoraj Maksio był u weta, bo zaczął kichusiać, no i dostał zastrzyk w pupkę,no i leczymy naszego słodziaka, choć szczerze powiem, że on sobie z tego nic nie robi tylko zadowolony z życia chłonie dom, upaja się nim, wszystko musi sobie sprawdzić, wszystko go interesuje.





