Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kasia79 pisze:Padło tu duzo słow -postanowilam sie do tego odniesć .Od września prowadze pewna opolską fundacjie dla zwierzat [taką z przytuliskiem ]Ale nie zawsze było tu tak różowo jak teraz ,gdy zaczełam tu przyjeżdzac nikt inny nawet do tego miejsca nie chciał zaglądac bo np. brakowalo odwagi czy byli za słabi psychicznie aby odwiedzac to miejsce .Ja nie zrezygnowałam postanowiłam małymi kroczkami cos zmienić ,mogło by sie wydawac to bez sensu ale tak nie było.Do niedawna adopcje w tym miejscu były znikome leczenie też ,a innych sprawach nie bede wspomnac .Ale gdy zaczełam wyciagac z tamtąt zwierzaki takie które były skazane już tam bez szans na adopcje chore i kalekie ,gdy ci ludzie zobaczyli ze da sie im pomudz zaczeli to dotrzegac i doceniać .Nie było mi łatwo kilkumiesieczna walka o wyciaganie pojedynczych zwierząt ,o leczenie ale wkoncu udało sie zdobyłam ich zaufanie na tyle by przekazali mi prawo prowadznie tego miejsca i wprowadzanie wszytskich potrzebnych zmian.Chce tylko powiedzieć że do takich ludzi trzeba podchodzic z sercem i zrozumieniem oni kochaja te zwierzaki ,nie do końca mądrze wiem ,ale siłowe potrzaktowanie sprawy nie rozwiąze problemu.Tam na miejscu powinno znalesć sie kilka [kilkanaście osób] które regularnie mogły by pomagac w tym miejscu cieżka pracom leczeniem zwierząt proponowac adopcje rozmawiac przekownywać ze tak bedzie lepiej i nie zniechęcac sie .Trzeba czasu i zaangarzowania aby takie miejsce zmienilo sie na leprze i trzymac reke na pulsie .
CoolCaty pisze:
Arko - strasznie współczuję Ci tej sytuacji z Marzeną i rozumiem Twoje załamanie i bezsilność. Każdemu by ręce opadły gdyby jego praca tak została zmarnowana. Pani Marzena mówiła, ze Arka jej bardzo pomogła, tylko co z tego? My słuchamy, zbieramy informacje, weryfikujemy. Widzimy co się dzieje. Mi wystarczyły dwie wizyty tam, by zobaczyć jak wypowiedzi mijają się z prawdą. Jednak nie będe w tej chwili Marzenie udowadniać, ze mnie okłamała. Na to przyjdzie czas.
alysia pisze:Reporterzy maja tendencje jednostronnego przedstawiania sprawy. Robia tak, by powstal reportaz, ktory zapewni "ogladalnosc". Czasami stawiaja z rozpedu pod pregierz osoby, ktore na to nie zasluzyly. Pomimo okrucienstwa calego problemu , sa to bardzo delikatne sprawy, ktore dobrze trzeba wywazyc, zanim ujrza swiatlo dzienne.
P. Wahl miala bardzo dobre intencej. Wielokrotnie apelowala o pomoc. Mowila wyraznie, ze problem ja przerosl. Ludzie podrzuclai jej bez opamietania psy i koty. Ona nie miala na to wplywu.
Zawiodly instytucje, ktore POWINNY byly pomoc, ale oczywiscie wszyscy nabrali wody w usta. TO przeciez TYLKO PSY I KOTY...
Jana pisze: - zacznie się (lub zwiększy) podrzucanie zwierząt, bo ludzie sobie przypomną, że tam można się zwierzaka pozbyć
ARKA pisze:Jana pisze: - zacznie się (lub zwiększy) podrzucanie zwierząt, bo ludzie sobie przypomną, że tam można się zwierzaka pozbyć
maja tv, czytaja prase: mają informacje na temat zwierzat. Nikt nie musi podrzucac, sami je znajdują. Bozena zrobila piekielną awanture, ze nie chcemy jej dac psow z Kręzela(likwidowane nielegalne schronisko)
Jana pisze:Jak już się wyciągnie ile się da, drugi etap to właśnie kastracje zwierząt, które muszą tam zostać. No i ogłoszenia, zachęcanie do adopcji.
GreenEvil pisze:alysia pisze:Reporterzy maja tendencje jednostronnego przedstawiania sprawy. Robia tak, by powstal reportaz, ktory zapewni "ogladalnosc". Czasami stawiaja z rozpedu pod pregierz osoby, ktore na to nie zasluzyly. Pomimo okrucienstwa calego problemu , sa to bardzo delikatne sprawy, ktore dobrze trzeba wywazyc, zanim ujrza swiatlo dzienne.
P. Wahl miala bardzo dobre intencej. Wielokrotnie apelowala o pomoc. Mowila wyraznie, ze problem ja przerosl. Ludzie podrzuclai jej bez opamietania psy i koty. Ona nie miala na to wplywu.
Zawiodly instytucje, ktore POWINNY byly pomoc, ale oczywiscie wszyscy nabrali wody w usta. TO przeciez TYLKO PSY I KOTY...
A ja mam jakies deja vu. Moze tylko w wersji bardziej soft niz "nie dalam rady" ligockie.
Instytucje instytucjami. Owszem nie dzialaja (dobrze, jesli wogole). Ale napewno nie instytucje sa winne bezmyslemu rozmnazaniu i niecheci do adopcji.
edit: po 26 III moge wziac jakies cos na DT. Pod warunkiem testow ujemnych.
pzdr
GreenEvil
CoolCaty pisze:Kochani, nie wszystko jest w wątku jest do napisania, Istnieją okoliczności, które wymagają wstrzymania się z akcją medialną i wytoczeniem ciężkich dział jakiś 3 tygodnie. Proszę uszanujcie to!
Doskonale rozumiemy w czym jest problem i że nie jest super rozwiązaniem zabranie stamtąd części zwierząt, jesli będą się rodzić nowe, jeśli będa wykupowane, zbierane, przywożone nowe.
Irysku - z całym szacunkiem - jak było napisane wyżej - to forum ma swoje prawa i staramy się ich przestrzegać. Każdy dobrowolnie wybiera czy chce w tym uczestniczyć czy nie.
Arko - strasznie współczuję Ci tej sytuacji z Marzeną i rozumiem Twoje załamanie i bezsilność. Każdemu by ręce opadły gdyby jego praca tak została zmarnowana. Pani Marzena mówiła, ze Arka jej bardzo pomogła, tylko co z tego? My słuchamy, zbieramy informacje, weryfikujemy. Widzimy co się dzieje. Mi wystarczyły dwie wizyty tam, by zobaczyć jak wypowiedzi mijają się z prawdą. Jednak nie będe w tej chwili Marzenie udowadniać, ze mnie okłamała. Na to przyjdzie czas.
I prośba - nie doprowadźmy tego wątku do 800 stron kłótni jak na dogomanii.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, puszatek i 65 gości