sabina skaza pisze:izabela to był tylko taki pomysł na nawiązanie współpracy ze schroniskiem, pod kątem- my bierzemy małe, bo one mają tam małe szanse przeżycia, a wy dorosłe- bo one są już odporne. ale to tylko był pomysł....nie będę ci podsyłać kotów, nie martw się. ale tak czy siak, jak ktoś się pyta czy weźmiemy znalezionego przez niego kota, bo jak nie to, np. facio chciał ostatnio miziaka domowego- podrzucić do kocich budek...to mówię zawsze- panie nie!!!!!!!!!! lepiej go odwieźć do schroniska. ludzie myślą, że schronisko to samo zło- a ja rozwiewam ich obawy. mam nadzieję, ze nie masz mi tego za złe?
Schronisko to nie samo zlo, przynajmniej nasze i nie jest to tylko moje zdanie
Do naszych zadan nalezy rowniez edukacja- sterylizacja, kastracja, odpowiedzialnosc- w tym wypadku poszukanie domu swojemu zwierzakowi. Nie raz uslyszalam tekst: podziekuj pani bo ci zycie uratowala.
Ludzie nie wiedza co robic jak kot zaczyna znaczyc, zaczyna zachowywac sie inaczej niz zawsze itd.
Sporo porad udzielam przez telefon. W sumie moglabym byc na etacie i wisiec tylko na telefonie bo ludzie dzwonia z roznymi problemami
W pracy musimy byc tez po czesci psychologami. Jak widac, ze koles pojedzie za rog i wywali kociaka to go przyjmuje ale jak tylko wyczuje grunt, ze mozna kogos wyedukowac to robie to, pomagam w ogloszeniach itd.
I nie martwie sie, ze bedziecie mi koty podrzucac

Napisalam tylko swoje zdanie
