

Skoro się bawi, to chyba stres mu odpuszcza. Próbowałaś smarować mu jedzeniem pycholka tak, żeby musiał się oblizać? Mój Baks (też spory rudzielec) kiedy dostaje jakieś nowe mokre, często podchodzi do miski, zaglada i nie chce spróbować. Ja mu wtedy smaruję pysia i on najcześciej po "skosztowaniu", dochodzi do wniosku, że to jest dobre i już sam wcina.