fiona.22 pisze:Nic nie robic. Trzeba dac kotom swięty spokój. Syczenie i warczenie to naturanle reakcje. Trzeba byc niesamowicie cierpliwym bo takie dogadywanie może długo potrwać...
no wlasnie fionka-trzeba byc cierpliwym-ja jestem i jakby Gina byla u mnie, to zadnego problemu by nie bylo, ale jest tam i nie o Sylwka tu glownie chodzi a o to, ze ona taka samotna, zgaszona, ucieka-wczoraj u niej bylam od 2 tygodni nie chodzilam i przede mna tez uciekala-potrzebna byla godzina, zeby znowu odwazyla sie wyjsc-a jak tak bedzie siedziec jeszcze miesiac? dwa? moze dluzej? czy to ma sens?
