Moja gromadka - Leoś chory, pcr na FELV znowu pozytywny...:(

» Nie mar 15, 2009 18:17

Dziś mija rok od wielkiej akcji sterylkowej Klusek. To dopiero było! Czapeczka nam się schowała, jechaliśmy też pierwszy raz do lecznicy bez Mirka, bo nie dał się złapać... Były poszukiwania Czapeczki, która pojawiła się dopiero następnego dnia... A potem różne perypetie, dziewczynki w klatce po sterylce, Czapka rozwaliła sobie szewik i musiała jeszcze raz zostać w klinice, choroba Lucusia i nieodżałowanego Kleofaska ['], długa walka o Lucusia, karmienie go, leczenie...

Opowieść by można napisać o tym rodzeństwie.

Teraz my też możemy obserwować zapasiki, Lucek z Mirkiem się tak nibybiją, coś pięknego.

To kochane, mądre i grzeczne koty. Ukochane Kluseczki.

EDIT: pomyliłam daty... :oops:

Rocznica będzie dopiero 2 kwietnia... :oops:

» Nie mar 15, 2009 18:21

Czas szybko leci ,a zapasiki kocie są super

Fotki jakieś będą ? :wink:

» Nie mar 15, 2009 19:43

anita5 pisze: Dzisiaj koty moje wpadły na nowy pomysł, fajną swoją wędkę przecisnęły pod drzwiami do pokoju Mikołaja, on ją odebrał i zjadł piórka.

Oplułam monitor :lol:

Z Mirka to kawał cwaniaczka, jak czytam: łóżko, kuwetka... Ciekawe, czy tak mu zostanie, czy tez wyprowadzi się, kiedy zapachnie mu wiosną. Przed oczami mam czarnego kawalera siedzącego na drodze, kiedy odjeżdżaliśmy :lol:

Farcik jest przezabawny, a jego kumpel - włochaty :1luvu:

» Nie mar 15, 2009 19:57

Fotki dziś moich dwóch przytojnych tymczasów:

biedny Kubuś, który udaje, że jest ok

I cud piękność, stary Rufus

Mirek w domu, oczywiście.

» Pon mar 16, 2009 1:55

Obydwaj panowie sa wyjatkowo przystojni

Mam nadzieje, ze Kubus zacznie odzyskiwac rownowage psychiczna, zdjecie przesliczne, poza do zdjecia takoz

Kubusiowi na pewno by sie przydal wirtualny opiekun...

» Pon mar 16, 2009 10:50

anita5 pisze:Mirek w domu, oczywiście.

A gdzieżby miał być... :roll:

» Pon mar 16, 2009 12:28

mahob pisze:
anita5 pisze:Mirek w domu, oczywiście.

A gdzieżby miał być...

Życie jest przekorne - niewychodzące uciekają z domu ,a wychodzące pchaja sie drzwiami i oknami :wink:

i w nosie mają wolność ... :smiech3:

» Pon mar 16, 2009 18:31

No właśnie.

A co gorsza, podobno spaliśmy przytuleni, jak mi rano doniósł Tomek. Faktem jest, że jak przyszłam spać, to Mirek leżał rozciągnięty na pół łóżka, bo jest potężnym kociszczem, i czekał zadowolony na głaski. Co to się wyrabia...

Mam nowego tymczasa, kotkę z czymś co wygląda jak dziura na nosie, podobno ma 8 lat i jest bardzo przestraszona, dlatego nie chcę jej jeszcze dziś robić zdjęć... Strasznie mi jej żal.

» Pon mar 16, 2009 18:38

» Pon mar 16, 2009 20:35

Koteczka ma na imię Nusia. Bardzo się boi, ale daje się głaskać. Jutro, jeśli wszystko się poukłada, pojedziemy z nią do kliniki.

A Dorotka otrzymala nowe przezwisko: Critter! (Był kiedyś taki film...

). Kradła dziś ciasto z talerza, a jak ją odsuwałam, to tłukła moją rękę swoją maleńką, chudą łapinką... To taki mały, chudy złośnik. Dotka to ewidentnie kotek specjalnej troski, nie rośnie, nie tyje... Na szczęście ataków żadnych teraz nie widziałam.

Gdybym tak chciała o każdym naszym kocie napisać, to wyszłyby mi kilometrowe posty...