Zunia,Ty jesteś z Chorzowa...

I On jest w Chorzowie:)hehehe
On jest tak cudowny,że siedzimy i ciągle myślimy...już kilka razy byłam bliska,żeby po niego wrócić,ale nie mogę...Nie stać mnie,nie mam czasu...To byłoby nieodpowiedzialne,ale stanął na mojej drodze i chciałabym mu pomóc...Wiem,że zawiozłam go do schronu,ale to jedyne co mogłam zrobić...Mam różne opinie o tym schronisku ale zawiezione tam przeze mnie koty szybko znajdowały dom i jakoś im się życie układało.Wydaje mi się,że lepsze to niż jakbym zostawiła go tam gdzie go spotkałam...Mam nawet filmik nagrany na telefon jak jadł łapczywie,był tak wygłodniały...Był u mnie pół godziny i każdemu wlazł na kolana,wystarczyło przykucnąć na ziemi a on wskakiwał,dawał buziaki,łasił się i mruczał...Będę zazdrościła temu do kogo trafi...
PS.co do jego zdrowia-wyglądał na zdrowego tylko wygłodzonego,wyglądał czyli:oczy,uszy czyste,kataru nie miał,nie kichał,nie kaszlał czyli żadnych widocznych gołym okiem objawów nie miał.Futerko jest strasznie brudne ale może go wypiorą:)w schronie.Co do wieku,wg.mnie jest młodziutki,tak.ok 1,5 roku jak już napisałam,nie wiem sama czemu tak akurat mi sie wydaje ale to już chyba wyczucie,zobaczymy jak go schroniskowy wet oceni,może już jutro będzie ogłoszony na stronce.
Rozpaczliwie szukam jednookiego,pręguska-Koksika...