dziękujemy

rośniemy i piękniejemy
Dziewczyny już dawno posterylkowe. Jak chodziły w siateczkach, to nie dość że wyglądały jak kocie szyneczki

to na dodatek miały takie sztywne łapki, że chodząc przypominały kocie robociki.
Najnowszą zabawą jest rozlewanie wody. Cheyenka przynajmniej ogranicza się do rozchlapywania wody łapką dookoła. Niestety Nefri "udoskonaliła" psotę poprzez przewracanie kubków; zsuwanie miski z wodą/kubka z herbatą ze stołu i zadowolona z siebie wpatruje się jak zaczarowana w powstające zniszczenia. Potem dziewczyny bawią się w kałuży... a potem ganiając się "przez przypadek" przebiegną przez kuwetę, a potem znowu w kałużę... i gonitwa po łóżku... po biurku ... kałuża... kuweta .... pościel... fotel... kałuża....
Jak wygląda mieszkanie i moje słodziaki kiedy wracam z pracy, chyba nie muszę opisywać

grunt że są z siebie zadowolone

jak mi się skończą pomysły z zabezpieczaniem miski to będę musiała użyć śruby jak w "Misu"
Teraz mamy malutkiego psiego tymczaska. Nefri na dzień dobry go owarczała !

Tigre ofukała i zdzieliła łapką. Cheyenka niezmordowanie szpiegowała. Na szczęście biedaczek został już zaakceptowany i dziewczyny w końcu wyraziły zgodę by przebywał w domu
