PK+NP[']+BŁ[']+JW+DP+PM['] - operacja jelit Fała

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 16, 2009 11:49

W ramach weekendowego dogadzania BŁ koteczki dostały wołowinkę :P

No i ta młodzież jakaś dziwna jest :roll: , wykarmiona tylko na puszkach...
JW i DP zupełnie nie wiedzieli co z tym mięskiem począć :roll: Toz to pachnie inaczej, pogryźć i pożuć trzeba ... :twisted:
Tak też młodziez tylko pobawiła się i zostawiła, a BŁ i PK za odkurzacze robili :wink:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon mar 16, 2009 11:51

Bardzo wzruszający tekst o NP, piękne pożegnanie.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 16, 2009 11:52

marcjannakape pisze:Nie wiem czy sie cieszyc czy tez nie.
Ale oststnie dni BŁ jakby odzywał - oczka żywcze, troche biega z ferajna, mysza się chwilę bawi...

A na stronie funcaji Koce Życie ukazał się artykuł moim ukochanym NP[']


Marcjanno, bardzo wzruszające co napisałaś :cry: :cry: :cry:
Oczywście, że ja to pierwsza beksa to wiem - ale chyba tylko kamień by nieruszyła ta historia .... Kochany NP['] i niewyobrażalnie dzielna M.

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 16, 2009 20:48

Pięknie napisałaś o NP[']

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon mar 16, 2009 20:50

ewung pisze:Pięknie napisałaś o NP[']


To taki ostatni hołd dla Mojego Ukochanego Chłopaka [']
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto mar 17, 2009 1:23

Pięknie napisałaś Marianno.
Wiem co to rozstać się z ukochaną istotą. Czasem wydaje mi się, że za bliskimi tak nie tęskniłam jak za kotką i psami, które zasnęły. Moja nie żyjąca już Mama mówiła to samo. To samo czuła. Kiedy Jej zabrakło czułam przejmującą pustkę, ale miałam wiele wspomnień, wspomnień wspólnych rozmów, czułych słów, przytulania. Pamiętam jak mnie pocieszała po śmierci mojej pierwszej suni. Właśnie wtedy powiedziała mi, że bardziej rozpaczam po psie, niż kiedyś pewnie będę rozpaczała po Niej . I od razu mi odpuściła, bo miała podobne odczucia.
Po czasie wiem, że każda strata musi mieć swój czas. I KAŻDA JEST INNA. I to, wtedy usiłowała mi powiedzieć moja Matula. Dopiero teraz to rozumiem.
I dopiero teraz wiem, że trzeba dać sobie czas na żałobę, nawet po psie, czy kocie. :(
Tak było z naszą Kotką, którą straciliśmy 3 lata temu. Chorowała na raka sutków. A ponieważ była trochę dzika, to nie dała się oglądać, ani pomacać. Efekt był taki, że za późno zobaczyliśmy, że Zuzia ma coś na sutku. I wtedy było już za późno. Przeszła 2 operacje i 2 rzuty chemioterapii. Niestety nie dożyła 3-ciej. Zasnęła w ramionach mego męża /to była Jego kotka, tylko Jego uważała/ spokojnie, jakby chciała nam dać do zrozumienia,że idzie tam gdzie Jej będzie lepiej. I mam właściwie pewność, że nie cierpiała. Bo nie wiem co bym wtedy zrobiła????!!!!
Podziwiam Cię Marianna za to co zrobiłaś. Dałaś MU piękne, spokojne życie.
Serdecznie pozdrawiam
Ewa :(

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Wto mar 17, 2009 8:46

Napisałam o NP['] w ten sposób żeby byc może pokazac kiedyś komuś w podobnej sytuacji, że czasem zażarta walka z chorobą tak naprawdę jest nieludzka.
I że czasem warto dać odejśc naszemu towarzyszowi nie nazywając tego uśmierceniem, a właśnie odejściem z godnością.

Pamietam jak NP['] uspokoił sie u weterynarza. To było widać! I jego postawa zrobiła ogromne wrażenie na weterynarzach.
Bo NP['] rozxumiał, że to już czas i że teraz już będzie tylko lepiej...
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Wto mar 17, 2009 9:11

marcjannakape pisze:Napisałam o NP['] w ten sposób żeby byc może pokazac kiedyś komuś w podobnej sytuacji, że czasem zażarta walka z chorobą tak naprawdę jest nieludzka.
I że czasem warto dać odejśc naszemu towarzyszowi nie nazywając tego uśmierceniem, a właśnie odejściem z godnością.

Pamietam jak NP['] uspokoił sie u weterynarza. To było widać! I jego postawa zrobiła ogromne wrażenie na weterynarzach.
Bo NP['] rozxumiał, że to już czas i że teraz już będzie tylko lepiej...


A wiesz marcjanno, że u mnie z Lemurkiem (')było podobnie?. Mój TŻ opowiedział mi, że chwilę przed zastrzykiem jak miał Lemcia na kolanach to ten podniósł głowę (chociaż słabiutki był już straszliwie) i przeciągle spojrzał mu w oczy i Paweł wtedy zrozumiał, że on wiedział, że to koniec jego cierpienia i dał mu przyzwolenie jednocześnie żegając się.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica


Post » Śro mar 18, 2009 14:53

Never pisze:kto to jest SiG?


:mrgreen:

SiG = Stara i Głupia
czyli ja :oops:

Wracam sobie zharowana z roboty, po drodze obleciwszy sąd i bank. Głodniutka jak cholera, a tu w przedpokoju jakas folia poszarpana leży jakby z resztką tłuszczyku :?
Wrzuciłam do kosza, kotki nakarmiłam, kuwety posprzatałam i zabieram się do robienia kanapek...
No i nie ma mojej szynki! :strach:
Ten woreczek z tłuszczykiem to pozostałość po prawie pół kilko smakowitej wędzonej szynce, która sie rozmrażała od dniapoprzedniego :twisted:
Z pewnością to sprawka Demolki :evil:
Nidy wczesniej kociory nie zaiwaniły mi żadnego rozmrażajacego sie produktu!
No, ale tak to jest jak się nie myśli :oops: Nowy nabytek diabła ma za skórą, a ja postepuje po staremu...
Mam chociaż nadzieje, że sprawiedliwie sie podzieliły.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 15:02

hehehe :lol: skąd ja to znam :wink:
Moje potrafią plastikowe pudełka otwierać 8O i podczas mojego porannego prysznica wydostać z nich plasterkowaną szynkę.... :lol:
Ostatnio też masło wylizały z pudełka :lol: Aż sie bałam czy im nie zaszkodzi...ale nic im nie było :wink:

Co gorsza w takim niesnym celu potrafią razem współpracować :twisted:
Jeden z kolan nie schodzi ( że niby tak nagle zapragnie miziania) a dwa inne obrabiają co się za z blatu kuchennego :twisted: :D

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 15:04

Mówisz o tej pysznej, "domowej' szynce ?
Obrazek

Sama obiecałaś teraz Łasicę rozpuszczać, wieć wzięla sobie to do serca a i z innymi się podzieliła.
BŁ będziesz żalowała?!! Czy też JW?!!

Smacznego koteczki, na zdrowie :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 15:06

A swoją drogą Krzyś skojarzył sobie kartonik z mlekiem i dobiera się teraz do każdego kartonika nie bacząc na zawartość :evil:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 21:32

hihi padłam przeczytawszy o Starej i Głupiej :-)

Czy w przyszłym tygodniu mogę się wprosić z wizytą do Was?

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Czw mar 19, 2009 11:25

ewung pisze:hihi padłam przeczytawszy o Starej i Głupiej :-)

Czy w przyszłym tygodniu mogę się wprosić z wizytą do Was?


Jak najbardziej - chyba nawet w ciagu dnia w tygodniu bedziesz mogła wpaść, bo planuję L4 (głos odmówił mi posłuszeństwa :( , a to moje narzędzie pracy).
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, aga66, Lifter, puszatek i 314 gości