Jezzzdem
Koty mam na szczęście w komplecie mimo zakusów co poniektórych osób
Zdecydowałam się na tę wystawę znienacka, wszystko było załatwiane "na wariata", a dzięki Atce z przyległościami

mogłam pojechać
Mam wreszcie championkę, a wczorajszy BIV to był dla mnie bardzo miły bonus

(początkowo nie było go widać w wynikach on line, bo zapomnieli wpisać, ale się upomniałam

)
Lubelska wystawa była bardzo sympatyczna, przy wejściu każdy wystawca dostawał prezent w postaci żwirku, karmy oraz odstraszacza (przyda się, bo Chico zaczyna się wieszać na wersalce

) - przyjemnie czuć się dopieszczonym już na wstępie
Oceny szły całkiem sprawnie, na miejscu była catering, popcorn i wata cukrowa, a parking był blisko hali.
Trochę sala była zbyt "przewiewna" i nieco zmarzłam, a w sobotę przez pierwsze godziny mikrofony się sprzęgały, ale to jedyne, do czego mogę się przyczepić. Za to było miło i bez nerwowej atmosfery, jak czasem się zdarza.
A z wyników Dzidzi jestem bardzo zadowolona

(i z tego, ze nie zjadła sędziów ani mnie

)
W ocenie Almy w uwagach sędzia Friscovec wpisała: "a real tortie"
Niestety muszę się z nią zgodzić
