Które milsze, kotek czy koteczka? :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 19, 2004 0:58 Które milsze, kotek czy koteczka? :)

Fama mówi, że kotki sa milsze niz koty...i ja w zasadzie nie wiem. Z mojego doswiadczenia wynika ze kocurki sa jakieś takie...poczciwsze..Kotki to jednak cholery ;) Za duzo miziania nie potrzebują, niezależne i charakterne. Oprócz Pumeczki która mozna było sobie wokół szyi owinąć i nosic jak kołnierz wszystkie moje kocice miały własny swiat i na mizianki przychodziły albo w nocy, albo z gruntu interesownie-po żarełko. Planujemy z moim TZ-em razem zamieszkac i na mur beton przygarnąć kociaka,oboje obstawiamy kociczkę ale czy faktycznie? Najlepsze jest to ze już kłócimy się czy kot może spać w łózku z nami czy nie-będzie wojna! Ja to moje na siłę do wyra musze zapraszać...:D
Jak to jest z ta płcią ( pewnie i tak nie ma reguły, wiem ale ciekawam :))?
No i czekam na posty tych którzy tocza "łózkowe" wojny ze swoimi partnerami i co z tego wynikło :) ( czyt.-jak wyprać mózg swojemu TZ-owi? :))

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon sty 19, 2004 1:22

Ja mam trzy kotki i jednego kota. Wiem, ze to zalezy pewnie od indywidualnego charakteru, ale naprawdę, u mnie sprawdza się to, że kocury są milsze. Zupelnie tak, jak piszesz: kotki są bardziej niezalezne, jeśli dadzą się pogłaskać, to z łaski, albo może inaczej: kiedy to ONE chcą tego. Natomiast Pacanek jest na każde zawołanie. Wyciąga wiecznie pyszczek, żeby dac buzi, kiedy sie kolo niego tylko przechodzi zaczyna od razu mruczeć, ociera się o nogi. Jest naprawdę słodki. Miałam w domu też trzy kocurki do adopcji i też były takie miłe.
Powtarzam, że to z pewnością nie jest reguła, ale u mnie tak właśnie jest. :D
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon sty 19, 2004 1:30

Hi, hi, Wredka...no własnie...imię Twojej kociczki mówi chyba samo za siebie... :D

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon sty 19, 2004 1:34

U mnie też zawsze to kocurki były przytulaśniejsze :D I to o dużo.
Tak jak już pisano, nie jest to żadną regułą, ale u mnie akurat tak zawsze było. Co do spraw łóżkowych :D - niewiele Ci powiem- to zawsze kot dezydował, nie my :D Myśmy natomiast byli na szczęscie zgodni z jego dezyzją. TZ broni się, bo nie ma malucha w domu jeszcze. Jak przybędzie, to TZ-towe serducho samo stopnieje jak wosk. Nie krusz na razie kopii o to, sama się sprawa rozwiąże (na Twoją korzyść :wink: )

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 19, 2004 1:37

Ewik pisze:Hi, hi, Wredka...no własnie...imię Twojej kociczki mówi chyba samo za siebie... :D


No właśnie :roll:
Aha, kot zgoniony z łóżka wraca do niego z drugiej strony :P
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon sty 19, 2004 1:41

Ewik, chcesz moja Ślepinkę? Na razie przytulaśna nie jest, ale do urobienia w dwa tygodnie.
I zrobisz dobry uczynek, bo to kociak niepełnosprawny ( jedno oczko ma tylko).

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon sty 19, 2004 1:47

Kasia D. pisze:Ewik, chcesz moja Ślepinkę? Na razie przytulaśna nie jest, ale do urobienia w dwa tygodnie.
I zrobisz dobry uczynek, bo to kociak niepełnosprawny ( jedno oczko ma tylko).

Oj! Niestety duzo wody w Wisle upłynie zanim to będzie mozliwe, bo narazie mieszkam katem u rodziców a kwestia mieszkania z TZ-em to jakies pół roku jeszcze :(- ale kłocic sie juz możemy, a co! Powoli trzeba faceta urabiać, i tak juz mieknie jak mój Wincenty ładuje mu sie na kolana do miziania-kocio jak tylko Go widzi to mruczy :))

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon sty 19, 2004 7:09

Mam dwie kotki, kazda inna, ale obie milusinskie :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon sty 19, 2004 10:04

U mnie 2 kotki i kocur... Parysek jest moim pupilem z racji swojej "przytulaśniości". Taki mamlas. Dziewczyny też miłe, ale on jakiś taki słodziutki, pieszczoszek..mniam :wink:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon sty 19, 2004 10:06

Nie mam doświadczeń z kociczkami, bo od niedawna mam koty (i to dwa kocurki). Mogę na podstawie obserwacji swoich skarbów powiedzieć, że sa strasznie milaszkowe, mruczaste i przytulaste.
Jeden robi nieustająco za kołnierz na mojej szyi, a drugi śpi z nami pod kołdrą cudnie przytulony do męża i mruczy.
Obydwa są strasznymi pieszczochami, a ulubionym miejscem na spanie sa ludzkie kolana.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 19, 2004 10:25

U mnie tez sie to sprawdza: Kluska jest ksiezniczka, ktora przychodzi na mizianki wtedy kiedy ona ma na nie ochote, czasami wyraznie sie izoluje ale za to pieknie buzi daje a Hugo to najwiekszy przytulak jakiego znam a poza tym jest strasznie "mietki" ale buzi nie umie dawac i chyba juz sie nie nauczy, za to mozna go miziac i calowac po brzuszku calymi dniami
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka

Post » Pon sty 19, 2004 10:30

Moje chłopaki są przesłodziaśne :lol:
Ferdek jak się uwali na kolanach podwoziem do góry a ja zacznę go miziać, to najlepiej jakbym nie przestawała w ogóle i czasem tylko michę pod nos podstawiła :wink: A traktor przy tym słychać w drugim pokoju.
Fidel też jest przytulak, ale że starszy to i poważniejszy :wink: Przychodzi tylko wtedy kiedy ma ochotę i wyraźnie daję nam do zrozumienia że to zaszczyt :lol:
Ale generalnie chyba kotki nie są tak pozytywnie pokręcone jak kocurki :wink:
Zauważyłam natomiast że kocurki generalnie wolą swoje właścicielki a kotki właścicieli. Jakoś tak miałam okazję to zaobserwować w większości przypadków. Wyjątkiem jest Fidel, który bezgranicznie kocha mojego TŻ :wink:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon sty 19, 2004 10:38

Mając w zyciu dwie kotki i trzy kocurki stwierdzam, że uogólniając kocurki są bardziej przytulaśne, ale co kot to charakter więc i kotki mogą być milusińskie :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sty 19, 2004 10:49

obecnie mam dwie kotki ktore sa rozne, jedna to wielki pieszczoch i lizus, druga przychodzi na mizianki tylko wtedy kiedy ma ochote. Mialam kiedys kocurka,kastrata. Mial podobny charakter do mojej drugiej kotki tyle z ekiedy cos mu sie nie podobalo wyciagal pazurki :)
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pon sty 19, 2004 11:03

Miałam do czynienia z wieloma kotami i uważam, że to sprawa indywidualna. Co kot to inny charakter. Płeć jest nie istotna :)
Mieszkam z dwoma kotkami, jedna przutulasta od rana do wieczora, druga przychodzi na mizianki jak jej się zachce - a to nie często.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: mictrz, Silverblue i 57 gości