
Sally zwana Panną Fufu po sterylce zmieniła się nie do poznania...

Uspokoiła się, złagodniała i zdecydowanie mniej fuczy...

Przestała drapać - tylko lekko paca łapkę jeśli jej się coś niepodoba,

Coraz częściej sama upomina się o pieszczoty i mizianki,

...delikatnie trącając noskiem rękę, czy łapką...

Nadal jednak nie ufa na tyle by sama wskakiwać na kolana,

...ale wszystko zmierza ku temu, by stała się kochaną przytualną,

która towarzyszyć będzie człowiekowi w każdej sytuacji...

Niebawem człowiek stanie się jej prawdziwym przyjacielem i oparciem w trudnych chwilach

Narazie jednak zdarza jej się chować pod łóżkiem, czy w kaciku niepewnie siedzieć w ciszy i spokoju...

Nie zmienia to faktu, że jest kotem wyjątkowym - drugiej takiej nigdy nie będzie...!!!