Wielbłądzio pisze:Ja balkon mam akurat taki, że pewnie nigdy nie będzie mnie stać na jego osiatkowanie (taras naokoło całego narożnego mieszkania na ostatnim piętrze), w związku z czym w ogóle z niego nie korzystam:(
Hmmm, trzeba będzie coś pokombinować!
Bo to byłby cudowny plac zabaw dla Drani.
Miałam ostatnio taki pomysł... Kiedy uczeń pisał test a ja siedziałam i się nudziłam wyglądałam sobie przez okno. Ostatnio (nie wiem czemu

) jak widzę balkon to się zastanawiam, jak go by osiatkować. No więc patrzyłam się na taki duży taras na ostatnim piętrze i kombinowałam. Osiatkować - w żaden sposób, bo nawet jakby kogoś było stać, to by musiał klatkę zrobić, jak dla tygrysa. I miałam taki pomysł.
Gdyby tak wstawić przy balustradach przezroczyste pleksi wysokie na ok. 2 metry (Albo nawet mniej, żeby człowiek mógł sobie wyjrzeć) Kot sam z podłogi na taką wysokość nie wskoczy (oczywiście nie mogłoby nic stać, po czym mógłby wskoczyć) Po śliskim się nie wespnie, z dołu by chyba nie było widać.
Gdyby to na ścisło jakoś zamontować w jakieś ramki... Nie krzyczcie na mnie, jeśli to głupi pomysł: ja nigdy nie byłam "techniczna" i nie znam się na takich rzeczach. To taki jedynie pomysł...