Byli u mnie rodzice.
Poszłam z mamą do kina, a tata został "na gospodarce" Po kinie była jeszcze knajpka, troche nam z mamą zeszło i wracamy później niz zaplanowałyśmy. Wchodzę do domu i od progu słyszę tate mowiacego spokojnym i stonowanym głosem:
Tata: Dlaczego okłamałaś dziecko?
Ja:
Tata: Powiedziałaś Myszy, ze wrócisz za chwile... (zawsze jak wychodze to mowie do kota, ze niedługo wróce

)
Ja:

eeee...
Tata: Czy przypominasz sobie zebysmy kiedykolwiek zostawili Cie z niańką na tak długo?!
Ja: Ale ja nigdy nie miałam niańki....
Tata: Tym bardziej...(i do kota) chodz kochanie, pewno sie martwilaś, ale nie przejmuj sie - dziadzius tu jest...
Mysza poszła za Tatą i spała z nim cała noc....
