
Od dawna zamieszkuje w miejscu karmienia na moim osiedlu. Na ogół jest przy michach jak przychodzę. Zawsze podchodzi, daje się głaskać. Do klatki łapki to wszedł sam na wyścigi, można było obejść się bez klatki spokojnie.
W lecznicy po kastracji samodzielnie otworzył sobie transporter. Dwukrotnie. I udał się na zwiad w kociarni. Po czym udowodnił, że jest miziakiem cudownym. Wiedziałam przecież.

Zdjęcia Zwiadowcy zamieści czarna_agis, która wczoraj zrobiła mu sesję foto.
Niestety, chociaż taki miziak - musiałam go wypuscić. Nie ma dla niego miejsca.

Gdyby znalazł się chociaż DT, to ja go zaraz zgarniam i dowożę. Proszę o szansę dla cudnego Zwiadowcy.