Kochani wypytywaliście mnie o Tosię norweską ....mam z panią kontakt mailowy wypytuje ją o Tosię i staram się ja edukować co do sterylki zresztą skopiuje wam maile to sami przeczytacie :
Witam,
Tosia bardzo dobrze aklimatyzuje się i apetyt też jej wrócił.
Mam tez pytanie: czy weterynarz dokładnie obejrzał jej uszy, wg mnie są
nieco brazowe w srodku i zastanawiam się czy nie ma swierzbowca, ponadto
kotek duzo drapie się. Nie chcę jeszcze z nia iść do weterynarza aby jej
inam zaoszczedzić stresu.pozdrawiam.February 27, 2009
Witam,
Tosia coraz lepiej przyzwyczaja się i ma niezły apetyt, ma swoje ulubione
pokarmy i ulubione miejsca w domu.Dałam jej preparat na pchły i przestała
się drapać. Dzisiaj byłam z nia u dr Kończaka, ponieważ zauważyłam
niepokojące małe łysinki na pleckach.Powiedział, że to grzybica, dał
lekarstwoi polecił stosować przez tydzień.Ponadto szczepiliśmy Tosię na
kocikatar.Teraz jest trochę obrażona na nas, ale chyba nie tak bardzo.
Pozdrawiam serdecznie.February 27, 2009
Witam,
Tosia najprawdpodobniej, sadząc po objawach miała jakiś tydzień temu
ruję.
Wyglądało to tak, że była bardzo przymilna, podnosiła ogonek i cicho
spiewała po swojemu - odgłosy podobne do gołębia. Nie było to kłopotliwe
dla
domowników a nawet przyjemne, bo kot garnął się do domowników.Być może
objawy rui były osłabione w stosunku do typowych zachowań kotek w rui,
ponieważ jednak długo przyjmowała progesteron ( chyba tak nazywa się ten
hormon w środku antykoncepcyjnym).Zobaczymy jak będzie nastepnym razem.O
sterylizacji rozmawiałam wczoraj z dr Kończakiem - mówił, ze sterylizacja
ma
sens jeżeli występuję jeden z czynników: zagrożenie spowodowane kontaktem
z
kocurami - o ile kot wychodzi, albo uciążliwość w zachowaniu w czasie
rui.
Obecnie kotek siedzi w domu i nie zamierzam jej wypuszczać , nie
nastręcza
też kłopotów - zobaczymy jak będzie w następnych rujach i wtedy zapadnie
decyzja. Z panią Dxxxx jestem w kontakcie telefonicznym, jak zrobię
fotki
wyślę jej i Pani,
Pozdrawiam serdecznie.March 10, 2009
Witam,
Wysyłam na razie tylko jedno zdjęcie ( baterie mam w aparacie w stanie
agonalnym)Tosi zwanej u nas Tośkiem, ma fioletowy nieco nosek od
gencjany,
którą smarowałam jej zmiany grzybiczne.
Teraz mam od weta preparat o nazwie Surolan, Tosiek nie za bardzo lubi
pędzlowanie, ale mus to mus i kropka.
Pozdrawiam.March 10, 2009
