Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 12, 2009 16:11

Wpadlam na moment z pracy do domu. Zaraz po pracy jadę do kliniki.
rozmawiałam chwilę telefonicznie z naszym wetem. Mała jest pod kroplówką. Szanse mizerne :cry: . Zdążyłam tyle ustalić między jednym a drugim klientem, że możemy próbować do jutra. Jeśli do jutra nie poprawi się, to dalej nie ma sensu męczyć :(
Wet mówi, że ona musiała mieć wyniki złe już dawno i zapalenie jamy ustnej to następstwo tego. W dodatku coś źle dogadaliśmy się jak byłam w poniedziałek i on zrozumiał, że ona miała robione badania i że tylko trzeba będzie powtórzyć. Ale uspokaja, że to właściwie nie miałoby znaczenia, te dwa dni, bo tak złe wyniki nie mogły powstać w pare dni. To musiało się ciągnąć :( . Przeżycia ostatnich dni (gdzieś się zgubiła, w nocy trafiła do schroniska) ewentualnie sprawę pogorszyły, dlatego prawie od razu dostała zapalenia dziąseł :(
Dziękuję za wszelkie kciuki, za to, że jesteście.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 16:29

Trzeba nadal mieć nadzieję.
Ale wiem, że jeśli nie będzie już szansy, znajdziesz w sobie siłę, by podjąć tę najtrudniejszą decyzję....

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 16:49

Anulka , bardzo współczuję :( :( :(
Jeśli taki mocznik ,to na pewno jest w spiączce , chyba nie ma sensu ją męczyć :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw mar 12, 2009 17:25

Aniu, umknął mi Twój wątek, a tu takie wieści :(.
Trzymam kciuki za Viki :ok:
Trzymaj się.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 12, 2009 17:27

:cry: może kroplówka non stop....ja tak wyratowałam Szarika z cmentarza-stan agonalny....3 dni płukania non stop i wyszedł z tego.A weci mówili,że się nie uda......a on dał radę...(.i żyje -waży 8 kg)Walczcie..... :? Kroplówka musi iść równiez w nocy i furosemid dożylnie.....zresztą weci wiedza najlepiej.Ale ja chce tylko powiedzieć,że mnie sie udało z agonii kota zawrócić.... :(
Serniczek
 

Post » Czw mar 12, 2009 17:34

Kciuki za Viki :Ok: :ok: :ok:

I za ciebie, Aniu, byś miała siłę, cokolwiek się zdarzy... :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 12, 2009 18:34

Przywiozłam maleńką. Żyje. I... mruczy. A mnie się ryczeć chce. Ona nie jest całkowicie w śpiączce. To jest to, co od razu powiedziała wetka - że na taki mocznik to ona ma się i tak nie źle, bo kontaktuje.
Została dużo nawodniona, płukana była przez większość czasu w klinice. Zrobiła spore sioo. Szanse minimalne, ale jakieś tam są. Ustalenia są takie - muszę czuwać. Jeśli pojawią się objawy neurologiczne, to oczywiście pomagamy jej odejść :( . Może też po prostu zasnąć spokojnie.
Jeśli przeżyje do jutra w takim stanie jak teraz, nie pogorszy się, to rano w domu kolejna kroplówka. I po południu znowu kolejna. No i kontakt z naszym wetem.
Miała USG. Wizualnie nerki nie wyglądają tragicznie - to nie jest ani nowotwór, ani torbielowatość. Ale wet mówi, że to nie znaczy, że miąższ może nie funkcjonować. Wetka też szukała okolic trzustki - żadnego odblasku mówiącego że tam się coś dzieje nie widać.

Proszę nadal o kciuki. Dziękuję, że ze mną jesteście.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 18:45

Aniu mnóstwo ciepłych myśli dla Was :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw mar 12, 2009 18:46

Serniczku, to ile on dostał tego płynu? Bo Viki dostała dzisiaj coś, o ile pamiętam, około pół litra, czy trochę więcej i wet mówił, że do rana starczy. Sama nie wiem :?
Furosemid mam na rano.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 18:56

Jestem z Wami-kciuki zaciskam do bólu,żeby maleńka dała radę!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw mar 12, 2009 18:57

Mnóstwo ciepłych myśli dla Was, Aniu...

Aniu, kiedyś jeden z moich kotów był w podobnym stanie - niemal zagłodzona Kitka. Po dwu tygodniach intensywnego płukania wyniki udało się doprowadzić do prawie normalnych. Kotka żyła jeszcze prawie rok.
Pamiętam, że wet mi kiedyś tłumaczył, że jeśli mocznik podnosi się powoli, kot jest w stanie niejako "przywyknąć", że zewnętrzne objawy zatrucia nie są wtedy tak wyraźne... Pewnie dlatego Viki kontaktuje...
Trzymam za nią kciuki, by się udało wypłukać.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 12, 2009 19:13

Siean, a jak często ją płukaliście? Tak jak pisze Serniczek - bez przerwy? Czy parę razy dziennie? Po ile?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 19:58

Nie mam już notatek, ale to było chyba tylko raz dziennie. Może na początku było dwa razy...
Pierwsza kroplówka była dożylna i poprawa była od razu. Kot, którego zaniosłam nieprzytomnego na klinikę, po powrocie do domu sam wskoczył na fotel.
Potem dostawała już podskórne, po 250 ml za jednym razem...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 12, 2009 20:02

No niestety, u Viki takiej poprawy nie ma :(
Jeszcze dzwoniłam do wetki czy podać jej antybiotyk. Przy okazji dowiedziałam się, że dostała też sporo przeciwbólowych. Tym też może być przymulona.
Leży taki aniołeczek koci, otulony ciepłym swetrem, zawinięta wraz z ciepłą butelką. Głaskana pomrukuje.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 12, 2009 20:05

Może będzie jutro większa poprawa... Ona ma gorsze wyniki niż te, przy których Kitka leżała jak szmatka, a to, że dostałą przeciwbólowe to pewnie tez powoduje jej taką ospałość. :(
Trzymam kciuki :ok: by jutro było lepiej.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 39 gości