Iglak - co ja mam zrobić? Ma dom u Manu! Nowe zdjęcia str.5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 12, 2009 9:56

Agalenora pisze:

Obecność innych kotów, i to w dużej liczbie, wcale nie działa jako czynnik oswajający.

Kot-jedynak z kolei nie ma wyjścia, musi się przyzwyczaić do człowieka, zaakceptować jego obecność.


.


Pozwolę sobie, nie zgodzić się z Tobą Agalenorko. Właśnie często przykład innych kotów garnących się do człowieka, działa bardzo pozytywnie. Nie twierdzę, że w każdym wypadku, ale większości tych u mnie.

A sztandarowym przykładem „kota stadnego” był Bandziorek. Oddany do super domu samotnie, dostał takiej depresji, że przestał jeść i pić. Karmiony „na siłę”, zwracał. Dostał biegunki. Zagłodził by się na śmierć. Po powrocie do mnie, w pierwszej kolejności radośnie przywitał się z towarzystwem, obszedł znane kąty i poszedł do michy.

Ale ponieważ nie ma dwóch takich samych kotów, to naprawdę trudno wyrokować jak będzie w przypadku Iglaka.

Skoro pani myśli o drugim kocie, to może uda się namówić na dwa jednocześnie. :?:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 12, 2009 9:58

oddała bym
trzeba próbować
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw mar 12, 2009 10:05

kordonia pisze:
mziel52 pisze:Zatrzymaj biedaka u siebie. (...)


Człowiek niestety nie jest w stanie zatrzymac wszystkich trudnych kotów u siebie. Jest jakaś granica :(

Co do kota, to ja bym go dała własnie do domu bezkociego. Miałam już trochę takich antyludzkich kotów z maksymalną prokociością ;)

W nowym domu na pewno przez tydzień-dwa bedzie zszokowany.
Ale jelsi dom wytrzyma ten pierwszy etap, to kot człowieka powinien pokochac. Nie bedzie mieć wyjscia. Teraz wszystkie potrzeby społeczne zaspokajają mu koty, a potem bedzie zależny od cżłowieka.
Ja nawet, jeśli mam takie koty, specjalnie trzymam je w łazience, zeby skazane były tylko na ludzi. I czesto tak jest,z e w łązience już jest miły i mruczący, a jak wymknie sie do kotów, to cżłowieka nie chce.
Trzymam kciuki.


Ważne też, czy kot wytrzyma.
Jeżeli jednak kot nie będzie przejawiał "samobójczych" skłonnosci, to warto pociągnąć test dalej. Też trzymam za powodzenie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 12, 2009 10:16

Prakseda pisze:Skoro pani myśli o drugim kocie, to może uda się namówić na dwa jednocześnie. :?:


No właśnie. Wydaje mi się, ze naprawdę dobry dom powinien to zrozumieć.

Moja Rózia przychodzi miziać się tylko w tłumie. Uważam, że próba łamania jej jako jedynaczki byłaby dla niej straszną krzywdą. Gdyby nie Pelka, to nie wiem ile dni spędziłaby za kanapą trzęsąc się jak galareta.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 12, 2009 12:32

Widzę, że wszyscy mamy podobne dylematy.

Dużo zależy od jutrzejszego spotkania oczywiście. Ja też myślę, że najlepiej byłoby wcisnąć tej pani dwa koty jednocześnie, ale rozumiem ją - chce spróbować sprawić, żeby Iglak pokochał ludzi.

My Iglaka akceptujemy takiego, jakim jest. Cieszymy się tymi rzadkimi chwilami, kiedy nadstawia brzucha do miziania (wczoraj mi się udało, chociaż leżał sam). Niestety, mamy już dwa koty nieplanowane, podwójne zwroty z adopcji, siedem rezydentów to i tak za dużo biorąc pod uwagę, że zawsze są u nas tymczasy i to nie pojedynczo (do niedzieli było w sumie 14 kotów).

Nie chcę rezygnować z bycia DT.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 12, 2009 12:36

jeżeli domek jest na tyle rozsądny, że wie co to znaczy kot NIE nakolankowy i do przyzwyczajenia
a w opcji jest kot za jakiś czas

to w sumie idealnie
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw mar 12, 2009 12:51

Jana pisze:Ja też myślę, że najlepiej byłoby wcisnąć tej pani dwa koty jednocześnie

Iglaka i Świerczka :twisted: W końcu nie ma to jak kocie rodzeństwo :lol:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 12, 2009 12:52

genowefa pisze:
Jana pisze:Ja też myślę, że najlepiej byłoby wcisnąć tej pani dwa koty jednocześnie

Iglaka i Świerczka :twisted: W końcu nie ma to jak kocie rodzeństwo :lol:


Dwa koty, które nie lubią ludzi, nie są rude, malutkie i puchate :roll: No, ta pani byłaby super-hero, gdyby się na to zdecydowała.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 12, 2009 12:59

Jakby coś to ja mam dwa miłe koty, które szukają domów - najlepiej z innym kotem. Niestety oba mają straszną wadę - są czarne i krótkowłose :roll:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw mar 12, 2009 15:05

Oddać. Z zastrzeżeniem możliwości powrotu, jeśli będzie naprawdę źle.

Uważam, że zawsze trzeba próbować. Ilość domów, które wezmą kota półdzikiego z nastawieniem na to, że całe życie będzie półdziki, jest mocno ograniczona. Chwała tym, które decydują się spróbować oswoić półdzikiego. Większa chwała tym, które go sobie zostawiają, nawet, jak się nie oswoi.

Oddałam w życiu kilka boidupców, zawsze z takim zastrzeżeniem. Tylko jednego do domu z innym kotem. Wszystkie się po pewnym czasie ośmieliły, w różnym stopniu, ale zawsze.

Poza Kleksem (który w ogóle się nie liczy, bo jest wspólny mój i Myszy, a oddawany też był z niestandardowego powodu) zwrotów nie miałam ;)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 12, 2009 15:08

Ja zawsze zastrzegam sobie, że kot w razie czego wraca do mnie. Mam to w umowie przecież.

Przeraża mnie tylko myśl co Iglak będzie przeżywał...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 12, 2009 15:17

ale to, co Iglak będzie przeżywał, będzie również bardzo zależało od nastawienia ludzi i atmosfery w domu :)
mam tylko jeden, ale za to chyba znamienny przykład - Krykiet, dzikus ludzi nielubiący i dość agresywny, oddany do pierwszego domu z bratek Hokejem, zdziczał jeszcze bardziej. po długim okresie czekania, aż kot się przełamie, oddali go - samego. nowy dom dał mu mnóstwo czasu, uwagi, przyjaznej cierpliwości - Krykiet, obecnie Kryśka, jest jednym z najszczęśliwiej przez nas wyadoptowanych kotów - ciągle nieśmiałym, ale szczęśliwym i kochającym swoich ludzi :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt mar 13, 2009 22:06

Spotkałam się. Rozmowa była sympatyczna i długa.

Teraz odbyliśmy naradę z TŻem i zdecydowaliśmy, że spróbujemy znaleźć Iglakowi dom, w którym zostanie zaakceptowany takim, jaki jest. I w towarzystwie innych kotów.

Na razie dajmy sobie czas.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 14, 2009 18:17

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob mar 14, 2009 21:29

Życzę powodzenia :ok: :ok:

Szkoda, że mam już jednego pierdolniętego kota. Jeden wystarczy ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], irissibirica i 601 gości