Maszeńka chwilowo u nas
jest zajebi....to znaczy zajekocista

zasuwa po domu z ogonkiem na sztorc, bawi się wszystkim, co znajdzie, wsunęła elegancko trochę jedzonka. Płucka ma zdrowe - cała drogę z lecznicy wyła jak syrena alarmowa

Jest strasznie pogodna, ciekawska i się nie boi
Najbardziej podoba mi się reakcja dużych kotów, które są kompletnie zdezorientowane faktem, że jakieś małe białe im biega i w dodatku kompletnie je olewa

Chodzą za nią i się przyglądają ze zdumieniem. Chociaż Szyszka to chyba bardziej się zastanawia, czy ją zjeść
Za jakąś godzinę przyjeżdża po małą domek.
I dobrze, bo jeśli zostałaby dłużej, to by się źle mogło skończyć
edit: w dodatku mała pachnie mlekiem

no cuuuudo kuliste puszyste po prostu
