Moli już w nocy śpi bez kołnierza od wczoraj,ale w dzień w nim jeszcze chodzi .
Dzisiaj sobie pojadła dziewczynka zrazóweczki, bo kupuję i dziele na porcje dla nich i w zamrażalnik. Sami tego nie jemy bo za droga-24 zł, za kilo.

Ja jem mięso drobiowe, wołowinka tylko dla kotów.
Pamiętam jak na początku zaczęłam jej dawać mięsko, to nie chciała jeść.
Może nie była głodna, albo nie wiedziała co to jest. Teraz szama już ile wejdzie.

Lubi też surowego fileta z ryby, ale to rzadko dostają.
Molisia już tak się nie boi na balkonie, inne koty tam chodzą to ona chyba doszła do wniosku, że i jej się krzywda nie stanie.
Mokkunia, ja myślę, że ona już jest gotowa na szukanie domku, ale tylko i wyłącznie z ogromnym sercem dla zwierząt.
Wierzcie mi, że to jest dla mnie straszna decyzja, ale nie mogę być w tej kwestii egoistką.
Mam nadzieję, że sobie jakoś z tym poradzę. 