no może będą jeszcze ze mnie... ludzie

?
ale mówiąc między nami, wcale nie mam ochoty być ludziem, ludzie bywają okropne

sto razy wolę pozostać Wielbłądem, tylko stać się Nowym Lepszym Wielbłądem
Maciuś na moich kolanach, sapie jak w ekstazie

wczoraj Nuśka w namolniactwie przeszła samą siebie, ponieważ zobaczywszy, że moje kolana są już zajęte, zaczęła sobie ugniatać miejsce... na grzbiecie Maciusia
o, a Tadzik mnie całuje
Bury Nowalijek (wg Apsy ma na imię Gribo, niech mu będzie) jest na razie bardzo zestresowany, nawet je tylko wtedy, kiedy wychodzę z pokoju... Cały czas siedzi skulony w kąciku klatki

Kiedy go głaszczę, nie protestuje i wczoraj chyba nawet nieśmiało sobie pomrukiwał - ale się bardzo boi, to widać

Cały jest też spięty, stara się być jak najmniejszy, nie to co Luśka, która po pięciu minutach zaczęła mruczeć, a drugiego dnia wywaliła się do góry kołami

Także fotki będą nie wiem kiedy. Chyba że specjalnie dla Was sfotografuję go jutro w dzień w roli klatkowego strachulca
Piękny jest, ma słodką wystraszoną mordkę i wielkie ślepia

, nabrałam szalonej ochoty na
pewną wymianę w obrębie moich i 'moich' burasów

A jako że będę starała się dążyć do posiadania samych chłopaków, Tadzia ma jeszcze większe szanse ulec tej wymianie niż Lilek (nie wiem, czy on jest chłopcem, ale dziewczynką to na pewno nie jest;))
Żabot trochę przestraszył się wizyty u wetów, dziś chyba JESZCZE nie rozdrapał był swojego strupka. Busiunia odrobinę je, chociaż teraz być może za moment przestanie jeść, żeby 'odwdzięczyć' mi się za nowego burego lokatora w pokoju, taka ta chuda czarna cholera jest
A Plusik kradnie i warczy

Kradnie generalnie rzecz biorąc wszystko, co się da wziąć w zęby i wynieść, ewentualnie najlepiej pożreć już na miejscu. Oczywiście najchętniej kradnie to, co w ogóle da się pożreć (fotki poglądowe pokazywałam ostatnio... tyje z każdym dniem, więc kolejsze będą pewnie jeszcze bardziej przerażające

), dzisiaj na przykład zapragnął okraść nowego burego kolegę... Kiedy wstawiałam Koledze do klatki miseczkę z mokrym, Plusz najpierw warczał na biednego strachulca z zewnątrz, a potem wemknął się do klatki (przelazł pod moim brzuchem, kiedy też częściowo byłam w środku i głaskaniem zachęcałam Bure do jedzenia), zbliżył do miski i na nowo, jeszcze groźniej

Dodam, że był nie dalej jak 10 minut po dużej kolacji, na którą dostał dokładnie to samo (felixa z kaczką w galaretce)
Pańcia spała do 18... Wiem, że tak nie może być, wiem, że muszę się w końcu podnieść... A wieczorem kolejna telefoniczna awantura z ojcem, tym razem o to, że nie mam z czego oddać mu za telefony
Za niecałe dwa tygodnie mam urodziny i imieniny
W tym roku nawet sama sobie nie kupię żadnego prezentu
dziś Norah Jones:
http://www.youtube.com/watch?v=Z-vOSlwLyyg
http://www.youtube.com/watch?v=J9KMXxvp ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=JAI9nniEG0o
http://www.youtube.com/watch?v=g35zS1tV ... re=related