Źle jest, źle..... Kochani takie dostałam dziś wieści - opiekun znów czuje się źle, kotki trafiły do schronu w Rembertowie. Podobno czują się tam dosyć dobrze. Nie wiem już co robić. Nie pytajcie o szczegóły bo nic więcej, ponad to co napisałam, nie wiem.
Nie wiem, Powiedziano mi tylko, że opiekunka, która dojeżdżała do nich z Poznania chyba już nie może poświęcać im swojego czasu. Nic więcej.
Załmana jestem, zupełnie.
Gdzie jest to schronisko w Rembertowie? Ja pracuję w Sulejówku i codziennie jeżdżę tam przez Rembertów.
Mogłabym się czegoś dowiedzieć, tylko nie wiem gdzie to jest.
Ewa
Nie, tylko nie to !! Co z nimi będzie ?? Chociaż jak piszesz, czują się dobrze, może dlatego, że nie zostały rozdzielone... Cholera, a co z mieszkaniem ?? Ten Pan nie ma żadnej rodziny ??
Opiekun nie ma nikogo w Warszawie, próbuję się dowiedzieć czegoś więcej. W Rembertowie działa fundacja Sfinxs, jest też tutaj na forum.
Nie mam wiadomości z pierwszej ręki, tylko przez łańcuszek pośredników, stąd tyle niejasności.
Jeśli tylko dowiem się czegoś więcej natychmiast napiszę.
Strasznie mi ciężko na sercu
Duduś pisze: kotki trafiły do schronu w Rembertowie. Podobno czują się tam dosyć dobrze.
Trudno uwierzyć, żeby takie dwa wychuchane domowe koty mogły długo zachować zdrowie i formę psychiczną w schronie Ratunku!!!!!!!!
A gdzie jest schronisko w Rembertowie - nie wiem, w Googlach też nie udało mi się znaleźć. Ktoś wie?
A może by przenieść wątek na Koty? Tam zagląda dużo więcej osób, a wątek ma teraz charakter dość rozpaczliwy i interwencyjny. Może udałoby się jakoś wyciągnąć te koty ze schronu, może ktoś da im Dom.
Takie piękne koty o wspaniałych charakterach. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego się żaden domek nie znalazł....